Jadę z tymi zdjęciami bo jutro będzie masa nowych i nie nadążę wstawiać.
Dzisiejsze fotki z Powsina.
Znów zaczynam od tej samej, bez tabliczki ale ta róża mnie tak urzekła Czy to może być Rosa spinosissima? Bardzo podobna. Jeśli się okaże, że to ona, będę sobie pluć w brodę i walić głową o ścianę, że jej nie zamówiłam a wczoraj miałam jeszcze szansę Ona jest przepiękna, przecudowna, żadne zdjęcie nie potrafi tego oddać. Cudo, cudeńko.
Asiu,wygląda jak moja, ależ ona wielka. Mam nadzieję,że ja takiej też doczekam no i chyba za blisko Agnes posadziłam.Będą się przeplatać. Ja moją kupiłam rok temu w woreczku z nazwą Rosa spinosissima.Ona dopiero zaczyna kwitnienie pąków ma sporo
Piszesz,że jest cudna
Asiu,aż tam Ja kupowałam w Nomi .Wtedy kupiłam jeszcze-[nazwy z etykietek]-Glauca czerwona,Rugosa rdzawa [bardzo delikatnie rośnie],Rugosa biała i Rugosa czerwona-
Ale z Twojej fotorelacji widzę,ze warto rozejrzeć się za kolejnymi
będzie spektakl różany.....tyle już pąków na różach.
Moja Jasmina jakoś nie może się pozbierać a to już drugi rok.
Nie wiem czego jej zadać, żeby konkretnie chciała ruszyć.
Olu ja mam trochę ograniczone zaufanie do róż w marketach. Jeszcze niedawno widziałam w Carrefourze te same róże, które wymieniłaś, martwe w 100%. Przykro było patrzeć.
Grażynko moja Jasmina też wolno rusza, w porównaniu do większości. Bardzo ładnie mi przezimowała okryta słomą, nie musiałam jej ciąć. Mocne cięcie powoduje silniejsze wybijanie nowych przyrostów. Nie miałam czasu robić zdjęcia wszystkim swoim różom ale prawie wszystkie mają już pąki.
No to miałam szczęście bo wszystkie ładnie rosną.Z woreczkowych kupowanych na początku nie mam już żadnej Były chyba dobre w celu oswojenia się z różami.Teraz tylko spogladam
Olu mi zostało z tych woreczkowych około piętnastu i mają się dobrze. Wypadło mi kilka, bo kupiłam i posadziłam je pod koniec września, to było stanowczo za wcześnie. Róże powypuszczały nowe pędy a potem na wiosnę wyciągałam te nieukorzenione sadzonki. Teraz już takich błędów nie popełniam. Przede wszystkim róże z gołymi korzeniami jesienią należy sadzić dopiero po pierwszych przymrozkach.
Grażynko moje róże na razie są w pakach, a te kwitnące, które teraz pokazuję to z mojej wczorajszej wycieczki do Powsina. Chciałabym mieć taki wielgachny ogród i takie krzaczory ale niestety... To nie są moje róże, choć bardzo bym chciała.
No to ciąg dalszy z Powsina:
Rosa spinosissima Aicha dopiero zaczyna kwitnienie w Powsinie, a w OB UW pewnie już jest w pełni kwitnienia (dziś tam pojadę i sprawdzę).
Rosa villosa Karpatia
Tam w tych krzakach, zgodnie z tabliczką jedna z róż to Rosa rugosa Blanc Double de Coubert - zaczyna kwitnienie.
A to ma być Rosa rugosa Kórnik - też dopiero zaczyna pierwszymi kwiatami.
Rosa rugosa
Nevada - tu dopiero zaczyna pierwszymi kwiatami. Bardzo duży krzew.
Rosa rugosa Hansa
Poznań - myślałam, że będzie mocno pachniała, jednak nie wyczułam zapach
Moja Newada dopiero wypuszcza pierwsze pędy.
Takiego krzaczora to ja się chyba nigdy nie dochowam.
A jeśli tak będzie rósł / oby chciał /to ......będziemy ciąć.
Aniu nie ma sprawy, Nevada jest trochę mniejsza od Therese Bugnet.
Grażynko na pewno się dochowasz takiego krzewu, ona ma strefę 3b więc nie będzie przemarzać.
Gosiu 1 czerwca będzie już na co popatrzeć. W razie czego - na 27 maja planuję tam kolejną wizytę to zobaczę co i jak. Ale historyczne chyba jeszcze nie zdążą zakwitnąć, a może się mylę? Pąki na nich są jeszcze średniej wielkości, nie pokazują kolorków. Jak już będziesz w Warszawie, zajrzyj koniecznie do OB UW przy Łazienkach - krzewów może nie jest za wiele, ale za to jakie wielkie.
Rosa rugosa Kaiserin des Nordens szykuje się do kwitnienia.