GRAŻYNKO- dziękuję za odwiedziny, w Nokłach jest co najmniej 25 cm śniegu, pod śniegiem jest ziemia nie zamarznięta.Od dwóch dni śnieg nie pada, tylko deszcz. Rybki pokazane w
wizytówce to
amury, robią w stawie za "krówki", ich ulubionym jedzeniem jest roślinność a zwłaszcza sałata i mlecz, oczywiście nie gardzą roślinnością rosnącą w stawie, i przy brzegu.
Jak zauważyłaś ,w
wizytówce jest również zdjęcie z Waszego pobytu u nas w ogrodzie. Rośliny w naszym ogrodzie rosną szybko gdyż jest tam bardzo żyzna ziemia naniesiona przez rzekę, ponadto, sadząc każdą roślinkę w ogrodzie kopię dość duży dół ( przeważnie 50 cm szeroki i 60 cm głęboki ), do tego dołu daję wiadro ( budowlane o poj. 30 l) kompostu z koszonej trawy wymieszany z górną warstwą wykopanej ziemi.
MARTO- dziękuję za odwiedziny,
tylko u Tadeusza...

nie tylko , zalecam również Tobie, i każdemu , do wykorzystania kompostu podczas sadzenia wieloletnich roślin, taka dawka, jaką ja daję roślinie pozwala jej na szybki wzrost w pierwszych 3-5 latach. W przeciwieństwie do obornika, kompost nie spali korzonków rośliny, jeżeli go się da za blisko .
ELŻBIETO - dziękuję za spacer po ogrodzie, sadzenie krzewu, drzewa czy iglaka to czynność która ma znaczny wpływ na początkowy wzrost rośliny, dlatego też należy ją starannie wykonać, kompost wymieszany z ziemią pozwoli roślinie na szybkie zbudowanie korzeni, a tym samym szybki i zdrowy wzrost roślin, co widać w naszym ogrodzie.
Nora nadaje się na psa zaprzęgowego , szkoda tylko że wcześniej nie przewidziałaś że Ci się wnuki pojawią, no cóż w większości te wnuki nas zaskakują.
WIOSENKO- dziękuję za odwiedziny, oj i ja się już stęskniłem za wiosną, dobrze Ze chociaż Ty zajrzałaś.Berberys WILSONA rośnie u nas od 6 lat, a więc jest już dużą rośliną, jak widać po miarce ma on wysokość ok. 0.5 m i zaczyna się rozrastać wszerz, na szerokość ma 1.0 na 1.5 metra , doskonale się nadaje na zacienienie "nóg" powojników. Całe lato jego liście są ciemnozielone, natomiast jesienią krzew ten zamienia się w
gorejący krzew co widać na zdjęciach poniżej.
PAWLE- dziękuję za odwiedziny, passiflora wytrzymuje temperaturę tylko do - 6 stopni, tak że nie obawiam się o nią przy jesiennych przymrozkach, natomiast przed listopadem wykopuję ją z gruntu- cały czas rośnie w specjalnie podziurawionym dużym plastikowym wiadrze, i chowam ją do pomieszczenia gdzie zimą temperatura nie spada poniżej - 5 stopni.
Powojnik "tangucki " po kwitnieniu wytwarza bardzo twarzowe peruczki które bardzo długo są na pędach rośliny, są one zimą ozdobą rośliny.
ANETKO- dziękuję za odwiedziny, nasz ogród jest duży, jego powierzchnia to 43 ary, na takiej przestrzeni zmieści się dużo roślin. W tej chwili, w ogrodzie rośnie ponad 500 gatunków i odmian drzew, krzewów i iglaków, powierzchnia ogrodu do nasadzeń się szybko kurczy, ale w szklarni , czeka ( zadołowane) jeszcze trochę nowych roślin kupionych u schyłku jesieni ubiegłego roku.
MARZENKO- dziękuję za wizytę, w tym katalogu jest wiele pięknych powojników, fakt, trudno je kupić, ale dzięki internetowi , na allegro, czy w innych sklepach internetowych można znaleźć prawie każdy tam pokazywany, co innego za ile, powojniki nie należą do najtańszych roślin.
URSZULKO- dziękuję za odwiedziny,
Ojejku, jak to bobry? Prawdziwe?
Ja najbardziej prawdziwe. Nie zapominaj że nasz ogród znajduje się w centrum "
PUSZCZY SOLSKIEJ, fakt, nie w samym środku lasu, tylko na skraju w pobliżu pół okolicznych wiosek .
Najpierw zachwycałem się
wydrami, trochę mi to przeszło jak dostały się do stawu i przez zimę zjadły mi 100 sztuk wpuszczonego do stawu karpia, odpuściły sobie staw ( fakt że z trudem). jak staw ogrodziłem płotkiem z siatki wkopanej w ziemię na 30 cm. Myślałem że gorzej już nie będzie, niestety myliłem się.
Okazało się że wydry zostały wyparte przez bobry, a te tną wszystko jak leci, nawet nie pytają się czy im wcześniej załatwiłem w gminie zezwolenie na ścięcie drzew. Do działki przylega 200 metrów brzegu rzeki, część brzegu , tą o najłagodniejszym spadku do rzeki ogrodziłem niskim płotkiem z siatki, ale płotek jest dobry gdy jest średni poziom rzeki, jak się woda podniesie, płotek niknie w wodzie i bobry zaczynają swoją pracę.
Nie powiem żeby brudziły, wszystko po sobie sprzątają, zostaje tylko w ziemi naostrzony ( jak pal dla filmowego AZJI) pień. W ten sposób trwa moja syzyfowa praca, ja sadzę , a one tną, dobrze że robią to tylko przy brzegu rzeki, nie wiem co bym im zrobił gdyby się wybrały głębiej do ogrodu.
GRZESIU- dziękuję za odwiedziny i za słowa uznania naszej pracy w ogrodzie. Człowiek nauczony został całe życie pracować, niestety, dla niektórych ludzi ( ja do nich należę) , życie bez pracy nie jest życiem, nie umiem nic nie robić, jak to niektórzy potrafią na emeryturze .Ogród jest dla nas wybawieniem od nic nie robienia, tym bardziej że jest to przyjemna praca a i satysfakcja ogromna jak rośliny pięknie rosną.
Kielichowiec, pierwszy raz zobaczyłem rosnący i kwitnący w szkółce k/Zamościa, zostałem zauroczony tymi kwiatami. Właścicielowi szkółki powiedziałem że muszę go mieć, nawet, jeżeli bym mu musiał wykopać rosnącą roślinę . Dla mnie kwiaty kielichowca wyglądają , jak kwiaty grzebieni wodnych , unoszących się na wodzie.
EWO,KRZYSIU- dziękuję za odwiedziny i za ciepłe słowa o naszym ogrodzie.Już chyba niewiele jest osób na Tym Forum którzy nie zaczynają tęsknić za wiosną, pociechą jest , to że najdłuższy miesiąc roku ( ja tak o styczniu mówię) w znacznej części już za nami. Za kilka, kilkanaście dni trzeba zacząć parapetowe siewy , a to nieomylny znak że jednak wiosna tuż, tuż.
DANUTO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, cieszę się że wreszcie i Ty wystartowałaś ze swoim ogrodzie, będę u Ciebie stałym gościem, chociaż zbyt "rozmowny" to ja nie jestem. Ogród tworzymy sami już od ponad dziesięciu lat. Wydaje mi się że o wiele łatwiej jest tworzyć ogród w "dziewiczym" terenie, wtedy jest się w niczym nieograniczonym.Dziękuję za miłe słowa o naszej pracy.
Nie potrafię Ci powiedzieć jaka to odmiana glicynii, mamy ją już parę lat, jak ją kupowałem nie zwracałem uwagi na nazwę odmiany. Glicynia kwitnie, z różnym natężeniem, raz więcej kwiatów, raz mniej, myślę że na to ma znaczenie zimowa pogoda w naszej okolicy, w ubiegłym roku pojawiło się bardzo dużo kiści kwiatów, ale ledwie co rozkwitło kilka kiści, "zimni ogrodnicy" zniszczyli wszystko, kwiaty, pąki i nowe pędy, odbiła później ale już bez kwiatów.
ZYTO- dziękuję za odwiedziny, powojnik "tangucki" jest dobrze zabezpieczony, zdjąłem go z drabinki, bez cięcia położyłem na ziemi i przyłożyłem gałązkami świrku, do tego doszło te 20-30 cm śniegu, a więc mu nic nie będzie, dodatkowo muszę poczytać o jego mrozoodporności.
Kontynuacja zdjęć roślin rosnących na Placu Centralnym
=http://www.fotosik.pl][img]http://imag ... .jpg[/img]


