Zakochałam się

Normalnie się zakochałam w róży !!!
Kupiłam różę jesienią - na razie nie udało mi się określić co to za róża, ale się w niej zakochałam.
Kolor - ciemnoczerwony, kształt kwiatu bardzo oryginalny i intrygujący.
Płatków nie liczyłam ( jeszcze ) ale są zewnętrzne i maleńkie wewnętrzne.
Środka nie widać.
Kwiat nieduży, wręcz mały.
I sensacja !
Ten sam kwiat już tydzień kwitnie i wygląda tak samo !
Jeden, jedyny ale jaki piękny

Kolor na drugim zdjęciu bardziej prawdziwy.
Teraz sobie pomyślałam że to może jakiś psikus różanego niemowlaka i następne mogą być "normalne"....
Rano zimno i ponuro.
Potem ociepliło się co prawda i wyszło słoneczko ale wietrzysko wiało cały czas.
W ogrodzie połozyło dzwonki brzoskwiniolistne, oberwało część owoców i kilka gałązek.
Chwastów jakoś nie chciało wyrwać
Fuksja, stary liliowiec ( kwitnie na strasznie długich pędach ), dzwonek ukryty w liliowcu jakoś się uchował,
Niebieska ostrózka, jutro zbieram porzeczki, przypadkowy duet różany, pnąca NN zaczyna swój spektakl,
dyptam już przekwitł ale są róże

Ta dwójka to się kompletnie nie zna na kalendarzu i coś im się pomigało w kwiatuszkach
Izo - niczym specjalnym nie podsypuję.
Wiosną kupilam w Lidlu mączkę kostną ale sypnęłam prawie wszędzie więc to pewnie nie to bo inne rośliny jakoś
się nie spieszą.
Irenko - powyżej widać początek kwitnienia mojej pnącej czerwonej róży.
Ona to dopiero daje popis

Nie powtarza ale kwitnie długo i obficie.
Co prawda dostała wiosną ostre cięcie odmladzające ale myślę że pokaże na co ją stać.
Mam też pnące różowe ale one mnie tak nie cieszą.
Taro - za długo się zastanawiałam, ale miałam zamiar kupić taką zielono powlekaną siatkę drucianą.
Jeden koniec to druty do wbijania w ziemię, góra wykończona na okręglo wypietymi drucikami.
Jak się przestałam zastanawiac to juz było za późno.....
Iwonko - wiało, wiało a słonko świeciło.
Wariactwo nie pogoda !