A na tym zdjęciu jest tylko kilka, ponieważ zostawiłem tylko jeden nasiennik, aby mieć lepsze kwitnienie. W tym roku zostawiłem 4, jeżeli wiosną pokaże się dużo siewek, to znaczy, że wystarczy im jeden sezon.

Rośliny świeżo zakupione trzeba zaaklimatyzować do warunków ogrodowych, ponieważ zwykle są uprawiane w szklarniach, gdzie mają komfortowe warunki do rozwoju, które trudno powtórzyć u siebie. Jeśli kupujemy zimą, to trzymamy w domu, w miejscu niezbyt ciepłym, ale możliwie jasnym i dopiero jak ustalą się wiosenne temperatury, wysadzamy do ogrodu, lub wynosimy na taras.Gayaruthiel pisze:w tym roku kupilam sobie trzy w doniczkach, z zawiazanymi juz pakami, i postawilam przed drzwiami
Dlaczego miałyby nie oklapnąć na mrozie, przecież to żywe.W porze zimowej kwitną gdy nie ma mrozu (ubiegła zima była łagodna), ale często po silniejszej fali mrozów kwiaty zostaną zniszczone.Posadzone w doniczkach i niezabezpieczone czasem giną bezpowrotnie, bo w takich warunkach marzną im korzenie jak każdej roślinie gruntowej w doniczce niezabezpieczonej przed mrozem.Gdy po wniesieniu do cieplejszego pomieszczenia nie odzyskują turgoru i nadal są klapnięte świadczy to o uszkodzeniu korzeni przez mróz.Zakupione w porze zimowej i często rozhartowane w szklarni i sklepie trzeba bezwzględnie chować przed mrozem.Gayaruthiel pisze:Wiecie co, chyba popelnilam powazny blad. W zeszlym roku widzialam jak ciemierniki kwitna u moich sasiadow zima, w tym roku kupilam sobie trzy w doniczkach, z zawiazanymi juz pakami, i postawilam przed drzwiami. Temperatura spadla do -5, widac, ze oklaply im i liscie i kwiaty. Czyzby jednak nie kwitly w zimie, nie byly odporne na mroz?
Dzięki.Agneska pisze:Loki, przepiękny ten różowy ciemiernik![]()
Też tak czytałem. Thompson & Morgan w opisie nasion ciemierników pisali, że kiełkowanie może zajmować do osiemnastu miesięcy. ;-)Agneska pisze: W sprawie nasion, wyczytałam gdzieś że nasiona ciemiernika muszą być przemrożone przez dwa sezony aby wzeszły...