Soniu, "przydasie" są super i ja też mam ich mnóstwo więc całkowicie rozumiem Twojego M. Ale skrzynki z daliami to mój biznes więc zupełnie inna kategoria.
Ośmiał mnie zadziwia, bo sądziłem, że to roślina jednoroczna. Z tego, co doświadczam, chyba dwuletnia, a do tego późno wschodzą samosiewy. Pojawiły się dopiero latem i nie miały szans, by zakwitnąć.
Aparat też mnie zadziwia, bo w życiu nie uchwyciłbym poprzednikiem "wykluwania" się szafirków, co właśnie następuje:
Dojrzałem też pierwszego rannika ale trudno się dziwić, skoro kilkanaście stopni i słoneczko
Małgosiu tak, warto miechunce dać to, co lubi, bo jest spektakularna jesienią a nawet zimą. U mnie walczyła o miejsce z konwaliami i tujami. Łatwo więc nie miała ale przeżyła a teraz dostaje miejscówki lepsze i korzysta z tego bez skrupułu, ku radości mojego portfela
U mnie też przedwiośnia coraz więcej:
Jolu, miechunka trudna w uprawie nie jest ale by obficie kwitła i owocowała - trzeba jej trochę dogodzić. Sadzę ją w różnych miejscach na zasadzie eksperymentu - gdzie jej najbardziej będzie pasować.
Ciemierniki nie są u mnie spektakularne, bo mają zbyt kwaśno ale radzą sobie i wkrótce zakwitną:
A to jedna z moich poinsecji uratowanej w ub. roku przed wyrzuceniem po świętach. Wykorzystała tę szansę i nie tylko tworzy naturalny krzaczek ale ładnie się "czerwieni"
Małgorzato, nie wiedziałem, że miechunka rozdęta też jest jadalna. A że rośnie jak chwast - w to mi graj
Gramoli się też cieszynianka. Pomogłem jej dziś, usuwając to, czym była przykryta:
W styczniu nawet zwykłe stokrotki cieszą:
