Witajcie!
Pogoda w kratkę, ale słoneczka nie zabrakło i nawet zaćmienie udało mi się zaobserwować.
Zgodnie z planem udaliśmy się dzisiaj po zakupy związane ze zbliżającym się świętem. Trochę czasu nam to zajęło, ale mamy już wszystko, poza kwiatami, które kupimy w ostatniej chwili, by nie zwiędły.
W tej sytuacji działka poszła w odstawkę i tylko M pojechał nakarmić swoje gołąbki.
Dorotko350 - perukowiec ma siedem lat, wsadziłam go jako niewielką sadzonkę od sąsiada.
On wcale nie jest wielki, tylko na zdjęciu taki się wydaje. Widnieje na tle wierzby płaczącej, a peruczka nie jest duża. Co rok przycinam wybujałe przyrosty. Teraz też widzę, że wszystkie wyrastające ponad peruczkę gałązki muszę przyciąć, Tnę wiosną, nadając zgrabny kształt drzewku. Aktualnie mierzy sobie około 2 metrów wysokości razem z tymi wyrastającymi ponad peruczkę gałązkami.Po przycięciu zostanie mu ok. metra siedemdziesiąt. Pilnuję, by nie rósł zbyt szybko, a przycinanie hamuje jego wzrost.
Twój spokojnie może sobie rosnąć w pobliżu tarasu, tylko musisz pamiętać, gdy już osiągnie co najmniej metr wysokości, o przycinaniu wybujałych przyrostów. Wcześniej daj mu swobodę, niech przybiera na masie. Ewentualnie zadbaj tylko o ładny jego kształt. czterdziestocentymetrowe drzewko to jeszcze maleństwo. Myślę, że będzie oki, gdy w przyszłym roku pokażesz go na fotce.
Driakwie roczne jeszcze kwitną.
Soniu - sadzonki lewkonii dostałam od sąsiadki trochę zbyt późno, by zadbać o inny ich pokrój.

Bałam się przycinać wierzchołki wzrostu, by zdążyły zakwitnąć, dlatego wyrosły bardzo wysokie, z daleka przypominają ostróżki.

Pachną pięknie, dlatego postanowiłam też zdobyć nasiona i wysiać, ale znacznie wcześniej, by odpowiednio ukształtować roślinki, nie dopuszczając do zbyt wysokiego wzrostu. Lepiej niech się rozkrzewiają.
Może jutro, najpóźniej pojutrze pojadę na działkę, to będę wiedziała, czy moje chryzantemy zdecydowały się zakwitnąć.
Niestety, Misia już w tym roku działki nie odwiedzi,

boję się o jej nadwrażliwy pęcherz.
Dobre słowa i życzenia przytulam z wdzięcznością

i cieplutko pozdrawiam.
Maryniu - masz rację, na działce można cieszyć się tylko tymi kwiatkami, które zakwitają najpóźniej we wrześniu.
Perukowca mam już siedem lat, ale zawsze jakoś umykał mi przed aparatem

i nie mam jego zdjęć poza tym zamieszczonym w poprzednim poście.
Szczęśliwie moją działkę przymrozki ominęły, a ponieważ aktualnie jest dość ciepło nawet w nocy, to jest nadzieja, że maruderzy jeszcze zakwitną.
Popołudnie głównie z Misią na kolanach minęło błyskawicznie i miło,

dziękuję i cieplutko pozdrawiam.

Czarna driakiew.

Chryzantemka od Halszki.
Dobrej, cieplutkiej nocki, Kochani.
Dużo słoneczka w ciągu dnia.
