Witajcie!
Piękny początek miał dzisiejszy dzionek. Od rana świeciło słoneczko i po powrocie z zakupów i przygotowaniu obiadku wybierałam się na działkę. Niestety, tylko wybierałam, zanim bowiem byliśmy gotowi do wyjazdu, niebo pokryły ciemne chmury i zaczął siąpić deszcz, który nie ustał aż do wieczora. Teraz jest mgła i tylko temperatura w miarę przyzwoita.
Muszą mi więc wystarczyć wspomnienia sprzed kilku dni.
Soniu - w Piśmie powiedziano: "Szukajcie, a znajdziecie", toteż szukam i jeszcze znajduję. Zdaję sobie sprawę z tego, że wkrótce i szukanie nie pomoże.
Ja nie ukorzeniałam rozchodników, czekam do wiosny. Bałam się, że nie zdążą się ukorzenić do zimy. Jak widać, niepotrzebnie, ale już przepadło.
Oby Twoje przewidywania się spełniły, zresztą ja też wierzę w szczęśliwe zakończenie. Pięknie Ci dziękuję.
Alicjo - dzisiejszy dzień już spokojnie i bezboleśnie przeżyłam, dziękuję.
Prawda, że dom po odejściu dzieci stał się jakiś pusty, ale taka jest kolej rzeczy. Teraz zwierzęta wypełniają luki.
Marysiu [Maska] - w Twoim ogrodzie tych kolorów jest zdecydowanie więcej,

ale mnie cieszy to, co jeszcze da się sfotografować na działeczce, bo wkrótce już nic nie będzie.
Trochę się już uspokoiłam, w końcu jeszcze terminu nie znamy, a on może być odległy, choć im szybciej tym lepiej.
No i dogódź tu człowiekowi.
Ślicznie dziękuję i wzajemnie zdrówka i

życzę.
Maryniu - dziękuję za podpowiedź w sprawie osłony dla klonika.

Nie pomyślałam, a przecież kilka roślin w taki właśnie sposób okryłam już. Na razie te, które nie lubią być zbyt mocno moczone.
Nasiona lubię zbierać od zawsze. Jeszcze w szczenięcym wieku zbierałam je w ogródku babuni. Potem siałam, gdzie popadnie, a babcia dziwiła się, jakim cudem niektóre kwiatki znajdowały się tam, gdzie nikt ich sadził.
Może jutro niebo będzie łaskawsze, czego Tobie

i sobie życzę.
Ewuniu - jakieś tam pojedyncze kwiatki jeszcze się popisują, a nasturcje obok chryzantem największą ilością kwiecia.
Z nasionkami póki co nie musisz się śpieszyć.

Do wysiewów jeszcze daleko.
Zwierzaki ostatnio głaskane do wypęku, bo same się tego domagają. Dziękuję.
Dziękuję również za życzenia i wzajemnie zdrówka życzę.
Wspomnienia sprzed kilku dni.
