Witajcie kochani.
Znowu pada. Nawet bym rzekła leje. Prosto po pracy
podjechałam po zastrzyk to wrócić do domu nie mogłam , tak zaczęło lać. Wszędzie stoi woda , moje rabaty jeszcze ją przyjmują ale teściowa wsadziła parę dni temu pomidory to całe stoją zalane wodą.
Teraz na chwilę przestało padać to poszłam na obchód . Roślinki rosną szybko bo deszczyk im sprzyja. Do tego jakby jeszcze ciepło było to dopiero by ruszyły. Ale ślimaków mam mnóstwo. Mogłabym sprzedawać...
W końcu przedwczoraj zmobilizowałam się i wsadziłam na swoje miejsce klonik japoński i dwa powojniki. Dołączyły one pod kratę altany gdzie już rosną dwa z zeszłego roku. Mam nadzieję że kiedyś ładnie się razem poprzeplatają.
Ale już dziś przytargałam z pracy dwa następne.
Potrzebne mi pod pergolę . Zamówiłam ja sobie pod różę News Dawno bo tak mi śmignęła od zeszłego roku niesamowicie....i właśnie po drugiej jej stronie poprowadzę powojniki...

Ten ostatni powojnik długo nie mógł się zebrać. Na bieżąco regularnie był podgrzany przez ślimaki .
Aż dziw że dał radę. Z przodu domu też mam jeszcze takiego jednego.
Ale broni się ostro...
Wkurzam się bo moje prace na rabatach stoją w miejscu. Jak nie plecy to teraz znów brzydka pogoda....Aż mnie rwie ...
No ale cóż.
Małgosiu Clem orliki są cudne. Delikatne a takie piękne. Rozsiewają mi się bardzo. Może jak podrosną trochę a byś chciała to wiesz.....
Plecy już ok . Zastrzyki pomagają, zostały mi jeszcze trzy. Ale do pracy już chodzę.
No widzisz, szkoda że nie pomyślałaś aby serduszko przeznaczyć na poidełko. U mnie to jak na razie bardziej Daisy z niej korzystać niż ptaszki...
Kotek pomału pokazuje jaki z niego diabełek
.
Beatkotak, wszystkie ogrodowe już posadzone. Na oknie zamieszkały pelargonie, bratki przeprowadziłam na tyły ogrodu. Teraz tam zdobią.
Oj tak, ogród z lampami od razu lepiej wygląda....
Szkoda że nie dotarłam do Pszczyny. Może za rok się uda.
Pelu łatwo powiedzieć że trzeba uważać... Tylko jak. Musiałabym się nie schylać.
Ogród zmienił się na lepsze z tymi kulami...Taka mała rzecz a cieszy.
Aniu anabuko altankę kupiłam 3 lata temu. Nie wiem czy ją kiedyś nie przemaluję na biało.
Teraz taka chodzi za mną.
Deszcz mógłby już odpuścić bo znów wyczerpiemy limit na całe lato. A nie mam już nawet do czego łapać deszczówkę. Wszystko zajęte ...

Teraz uciekam przygotować coś do obiadu na jutro a wieczorem odwiedzę wasze ogrody
Do miłego napisania .
