Pelikano, Baśka - czy Doll's Minuet to jednorazówki? Jeśli nie, to czy trzeba je co roku wykopywać?
Piękne są. Bardzo lubię tulipany liliokształtne, są takie wytworne i eleganckie. Niestety, u mnie żaden nie jest długo (lub dłużej...) wieczny.
Moje są w koszykach (mam pół tysiąca cebul w donicach) przed posadzeniem wszyskie cebule zaprawiłam, kiedy były już w fazie wzrosty dałam pierwszą dawke nawozu, po oglowieniu drugą i w czerwcu mam zamiar wykopać. Zobaczym za rok. W planach mam zamiar dokupić jeszcze tej odmiany.
Nie jestem tulipanowym ekspertem, ale lubię tulipany i wkurza mnie okrutnie kiedy posadzę nowe cebulki a po roku nie mam już nic, albo są karłowate kwiaty, albo same liście. Sadzę od dwóch lat w koszyczkach, bo wtedy udaje mi się jakoś utrzymać porządek i łatwiej jest usunąć to co nie kwitnie. Ale chciałabym posadzić i przez np 3-4 lata nie wykopywać i mieć ładne kwiaty. Tak jak to bywało u naszych babć. Nie muszę mieć jakiś wyrafinowanych odmian tylko żeby były trwałe.
Może znawcy tematu podzielą się swoją wiedzą co do trwałości różnych odmian to jesienią kupię już nowe cebulki bardziej świadomie.
Strasznym profesjonalistą w dziedzinie tulipanów nie jestem, ale warto kupić jednobarwne Triumphy w zwykłym sklepie ogrodniczym po 80 gr za sztukę i z Biedronki. Tam mają przeważnie to samo i kwitnie bez problemów prócz Parrotów. One zawsze sprawiają problemy
Moje tulipanki już przekwitły i płatki pofrunęły z wiatrem (ostatnio u nas dosyć silnym).
Zostały jeszcze ostatnie. Największym znakiem zapytania jest u mnie ten tulipan, który zmienia się z dnia na dzień. Kupiony jako Creme upster ale to raczej nie on, może ktoś ma pomysł na nazwę?
najpierw był taki
po kilku dniach
a teraz
sawka, mam około 50 odmian. Moja matka dostała z mojego ogrodu wiele różnych odmian, jej wszystko zniknęło
Został tylko Apeldoorn - ten na pewno przez 40 lat tam w ogródu, inne tulipany powoli umiera. Byłem tam we wtorek i widziałam jednego tulipana Madras . Ja z pojedyncze cibule, mam ponad kilka lat 20 kwitnących sztuk Madrasu (i co najmniej 40 jeszcze nie kwitnących). Myślę, że wszystko o opiece. Moja matka nie dba o nich. Ja dbam.
Przepraszam za błędy w tekście, ale ja nie jestem z Polski, czytam i rozumiem ale nie mogę napisać tekst ... piszę tylko przez online tłumacza ;-)