Teraz, trochę z poślizgiem - wybaczcie - odpowiedzi.
Zuza, na bez czarny w odmianie Eva poluję od zeszłego roku. Jest piękny właśnie z powodu tego podobieństwa do klona. Planuję go na rabacie Południowej, która teraz jest właśnie przerabiana. Do niego chciałam dosadzić Klona Carnival dla kontrastu.
Black Beauty też beauty

nie ma co narzekać

Zawsze możesz dokupić drugiego
Wracając do mojej rabaty, to hortensje bukietowe muszą sobie poradzić, wyjścia nie ma, ogrodówki u mnie przemarzały. Rozdałam kilka.
To nie tak że każdą twoją propozycję
zbijam. Dobrze kombinujesz, tylko tam są naprawdę trudne warunki.
Myśl dalej, dobrze ci idzie. Pomysły się przydadzą jak nie tu to w inne miejsca
Goś, jesteśmy niereformowalne

Ale zawilce są takie piękne. Może w którymś momencie opanujemy sztukę uprawy i ochrony zawilców

Dobrze by było. Chciałam napisać że
to nic nie kosztuje ale niestety kosztuje, i to sporo...nie tylko kasy ale i wysiłków.
U mnie teraz też sucho. Dokupiłam kolejne 200 metrów linii kroplującej. Rozłożyłam 100, na różance. Setka czeka na czas i pomocnika żeby wesprzeć rododendrony. Samemu ciężko się to rozkłada, za dużo strat w roślinach
Drugie kociątko mało fotografowane, bo mniej wychodzi na spacer a przecież wtedy robi się najlepsze zdjęcia.
Zresztą i Simba chyba będzie miał zakaz swobodnego buszowania. Uciekł mi wczoraj i długo go szukaliśmy. Znaleźliśmy wieczorem, co ja piszę...wrócił łaskawie wieczorem, cały zakleszczony. Chyba kilkanaście kleszczy wyciągnęłam z niego. Jest cały zapuchnięty. Martwię się żeby czegoś nie złapał. Już dwa psy ratowałam. Może pojadę dziś do weta, tak na wszelki wypadek.
Dopóki kot chodził po działce, to żadnych kleszczy nie łapał. Ale jak poczuł, że za ogrodzeniem może być coś ciekawego, to już go nie upilnuję...
Spotkania jak najbardziej wskazane, zarówno u mnie jak u ciebie

Po co się ograniczać. Ale myślę że u mnie dopiero jak róże zakwitną, bo wcześniej nie ma co oglądać. Nie popełnię takiego falstartu jak w zeszłym roku. Nikogo ogród nie zachwycił

bo po prostu nie mógł..
Anitko, dzielna jesteś że się starasz

Paskudny moment wybrała sobie choroba, dyle do zrobienia w ogrodzie
Soniu, powiem nieskromnie że mi klony przy podjeździe podobają się baaaaardzo. A jak już zacznie być widać korony

Bo póki co to tylko zbliżenia są akceptowalne...
Z Anabelkami już mam doświadczenie. Mam pięcioletnie krzewy w lesie i kwitną świetnie. Umiem je tak przycinać że zupełnie się nie pokładają. Dopiero tuż przed przekwitaniem zdarza się że kilka kwiatów się pochyli ale generalnie stoją jak trzeba. Tylko w pierwszym roku miały obręcze podtrzymujące.
Tulipany mam w 100% w donicach. No może 97% bo mam może z pięć koszyków

To bardzo wygodne, bo po przekwitnięciu, po prostu zabieram donice z rabaty i mam pole na nowe nasadzenia. Już mam wysianą szałwię błyszczącą Luna i w weekend będzie sadzenie w miejsce już przekwitniętych tulipanów. Może dosadzę też trochę jednorocznych. Podoba mi się Osteospremum, czyli stokrotka afrykańska.
Sabinko dziękuję

Bardzo lubię takie uporządkowane nasadzenia. Mogę sobie na nie pozwolić tylko na rabacie wzdłuż podjazdu. W samym ogrodzie nieco trudniej to zaplanować, bo do lasu średnio to pasuje. Jednak próbuję przemycać kawałkami

Najważniejsze żeby mi się podobało, styl ogrodu to drugorzędna kwestia
Skalnica u mnie rośnie w dwóch miejscach. Na rabacie Północnej - przekornie nazwanej, bo na niej jest najwięcej słońca, i tu trzeba skalnicę odmładzać bo schnie. I rośnie w lesie, zapomniana i radzi sobie wyśmienicie. Czyli niezbyt zgodnie z opisem wymagań rośliny
Cześć Jolcia. Rododendrony u mnie przebyły długą drogę, z jednego końca ogrodu na drugi

Przez kilka lat marniały ale teraz jest niemal dobrze. One potrzebują mikroklimatu lasu sosnowego i taki teraz mają. Mam kilkanaście w niemal jednym miejscu, no poza tymi majowymi, które teraz pokazywałam. Te majowe, to dwa Cunningham's White i cztery Blue Tit. One mają półcień i cień po południu. Trzeba więc dużo podlewać. A i tak jeden Blue Tit nie zawiązał kwiatków. Zasilałam wiosną i na razie tyle. Teraz muszę zasilić Magiczną siłą. Ja nie przesadzam z nawozami. Przeczytaj co jest na opakowaniu. Za dużo nawozów powoduje zasolenie gleby i wtedy możesz lać i lać a i tak roślina nie przyswaja. Najważniejsze podlewanie, najlepiej odstaną wodą. Ja tego nie robię bo takiej nie mam. Ale podlewam obok krzaka, nigdy po roślinie. To też ważne.
W wolnej chwili zajrzę do ciebie, zobaczę w jakim je masz miejscu bo nie pamiętam i podyskutujemy
Przepraszam, mała przerwa techniczna