
Też staram się kupować tylko to, co oscyluje w granicach zaplanowanej wcześniej 'wishlisty'. Nie zawsze się udaje


Ło matko! ale mi się dostałoSandersk pisze:Kubasia, masz rękę do 'niecodziennych', właściwie niespotykanych storczyków, reszta śmiertelników takich jak ja musi zadowolić się phalaenopsisami
Musisz pamiętać, że kij ma zawsze dwa końce. Nie chcę tu nikogo bronić, ale bardzo często kupujący od początku mają postawę roszczeniową. Według mnie, decydując się na zakup internetowy, trzeba mieć choć minimum wiedzy na temat gatunków botanicznych. Nie każda plamka na liściu to choroba grzybowa, nie każdy robak to szkodnikSandersk pisze:Dziś, przy okazji kupowania nawozu przez internet wpadły mi w ręce opinie na temat paru popularnych sklepów oferujących storczyki- czasem włos się na głowie jeży na myśl w jakim stanie potrafią dotrzeć do odbiorcy. To na prawdę jak kupowanie kota w worku, nadzieja jeszcze w tych sprzedawcach, którzy na wielką skalę nie działają i może dlatego jeszcze się 'nie popsuli'.