Witam
Nie będę pisać o pogodzie, bo dzisiejsze zimno dobijało każdego, kto nastawił się na piękny weekend. Jedyny plus - posadziłam do doniczek pozostałe roślinki z woreczków. Brawo ja
Zauważyłam też, że wychodzą korony cesarskie.. Sezon na sroki, które mi corocznie wyrywają te nieszczęsne korony, uważam za otwarty

.. Ktoś ma ochotę sobie postrzelać?? Chętnych z bronią (niestety swojej nie mam) zapraszam na sezon łowiecki
Monika, szkoda tylko że ta wiosna taka nieśmiała - raz pokaże skrawek sukienki i chowa się gdzieś za drzewa, znowu wystawi stopę i ucieka w popłochu.. Mogłaby się już zdecydować. Teściowa mnie straszy, że zapowiadają jeszcze śnieg i mrozy
Kasia, przebiśniegi możesz kupić każdej jesieni w Biedronce. W ubiegłym roku posadziłam dwie paczki w różnych miejscach i teraz tylko oceniam gdzie wychodzą najszybciej
Zuza, a wiesz, że krokusy sadzone jesienią też jakoś marnie wychodzą. Te na zdjęciach są starymi okazami wsadzonymi do ziemi jakieś dwa lata temu. Wszelkie młodziki nadal pod ziemią ewentualnie wystawiły kilka szczypiorków. Druga sprawa, że wszystko zależy od tego czy posadzone są krokusy botaniczne czy wielkokwiatowe. Moje wielkokwiatowe są dopiero w fazie maleńkich szczypiorków
Dorotko, "przeczekać kolejną falę szaleństwa" świetne określenie

Gorzej jak za te kilka lat przyjdzie nam faza na coś całkowicie innego.. Będziemy wyrywać róże i wsadzać.. no nie wiem.. kolekcje traw czy konkretnych bylin.. Wyobrażasz sobie w takiej sytuacji minę eMa. Kiedy myślał, że to już koniec, a tu wszystko od początku
Tulipany mam też ogromne, w niektórych miejscach bardziej wysuniętych do słońca 10 cm to standard. Ale nie ma się co martwić, one są bardzo odporne
Wiola, poczekamy zobaczymy.Werbena faktycznie bardzo ładnie wpisuje się w krajobraz. Niby taki wielki krzakowaty cudak, a jednak ma w sobie to coś.. i przyciąga motyle
Stasiu, zimowity kwitły mi raz... i to tylko dlatego, że kupiłam kwitnące

W tamtym roku zostawiłam im tą zieleninę i zgodnie z radami czekałam aż sama obeschnie. Roślinki rosną niedaleko liliowców i irysów, więc trochę suszu mi nie przeszkadzało. Czekałam przez cały wrzesień, a one jak się uparły, że nie wyłażą tak zostały pod ziemią. Może dlatego, że nie dokarmiłam niczym
Sonia, trawy posadzone. Nawet zauważyłam, że zaczynają się budzić.. Ciekawe ile będę czekała na pierwszą
szczotkę do butelek.. nie liczę na jakieś cuda w tym roku, ale może za rok już zakwitną

Oj, będzie się działo jak werbena zastrajkuje i nic nie wyjdzie z tych samosiewów
Gosia, no widzisz mam dokładnie tak samo. Kiedyś musiałam się osłuchać, że przesadzam z ilością i brakuje mi.. zaraz, zaraz .. jak to było.. opanowania w zamówieniach (trudne słowo

) Teraz eM postanowił dołączyć do szaleństwa i o ileż łatwiej jest się dogadać wiosną
Paulina,

Nareszcie są te nasze krokusiki. Niby takie małe pchełki, a potrafią bardziej cieszyć niż jakikolwiek inny kwiat w środku sezonu
Do lata..
