kaLo pisze:To też wiem, ale swoich wiśni i malin mam za mało, żeby dawać do wina. Próbowalem czerwoną wg przepisu rozcieńczać ale traciło aromat i smak. Rozcieńczone mniej było zbyt kwaśne. Idąc za radami portalu winiarzy domowych część moszczu rozcieńczałem a część odkwaszałem węglanem wapnia . Efekt był trochę lepszy ale też taki sobie. W tym roku zaszalałem i zrobiłem ryżowiec , w którym stosowany kwas cytrynowy i część wody zastąpiłem moszczem porzeczkowym.Teraz grzecznie czekam na pierwsze efekty.
Janusz a próbowałeś łączyć czerwoną porzeczkę z czarną ? To jest super kompozycja
Co do kwasowości wina:
Porzeczka czerwona nie powinna dać Tobie kwaśnego wina, najwidoczniej coś żle robisz!!! Porzeczka czerwona zawiera 1,50-2,56 % kwasów czarna dla porównania czarna 2,20-4,0 % najmniej kwasów mają dla porównania poziomki 0,5-1,75 % najwięcej żurawiny 2,10-4,10 %, no ale do rzeczy:
Nadmierna kwasowość powstaje zazwyczaj przy niewłaściwym dodaniu wody do moszczu!!! ale łatwo ją usunąć, jest na to kilka metod
1. Zmieszanie wina nadmiernie kwaśnego z winem mało kwaśnym
2, Dodanie cukru, wody, pożywki, drożdży i ponowne przefermentowanie
3. Można dodać też cukru przy winach zawierających duży procent alkoholu ( przy lekkich wianch się tego nie robi ponieważ dodanie cukru spowoduję ponowną fermentacje.
4. Wspomniany przez ciebie wglan wapnia
Ja nie mam z kwasowością nigdy problemu, a wina z czerwonych porzeczek wychodzą wyborne szczególnie te z pod ręki mojego taty
Ja wino ryżowe robiłam z dodatkiem rodzynek soku z cytryny

wyszła prawie sakę
