Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
A może kyusiu?Oj przydałoby się specjalistyczne oko Bożenki Babopielki.Moje hortensje w tym roku sa porażką,tylko z kilku jestem w nmiarę zadowolona.
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Dzięki, dziewczyny, za namysł nad moja hortensją
Ja też się namyśliłam i wychodzi mi, że albo to będzie Candlelight, albo też jeszcze młoda Renhy Vanille Fraise.
Helenko - hortensje tak Ci rosną, że ta rabata to doskonały pomyśł
Krysiu - nie, Pinky Winky na pewno nie kupowałam, pamiętałabym...chyba
Małgosiu, popatrz - a znowu moje hortensje właśnie w tym roku jakoś dostały pary i nareszcie zaczyna je być widać.
Wandziu - zgadzam się co do tej żółtej kartki dla Helenki; rzeczywiście niestety nie ma aktualnego wątku, ale możesz zajrzeć do "Emerytek..." , czasami coś tam nam pokaże
i jeszcze chyba w wątku o hortensjach.
Tak a propos wątpliwości co do odmian - staram się podpisywać rośliny, nabyłam nawet w zeszłym roku piękne tabliczki w dwóch rodzajach (jedne do wbijania w ziemię, inne do zawieszania na łodygach), ale...mam jakiegoś pecha do pisaków. Przerobiłam dotąd kilka i żaden nie okazał się wystarczająco wodo- i światłoodporny, w związku z tym po jakimś czasie zostają same tabliczki...
Dzisiaj w nocy było bardzo deszczowo i burzowo, teraz się wypogodziło, ale ciągle mokro, więc mam przymusowy urlop od pracy w ogrodzie. Wczoraj przed deszczem zdążyłam jeszcze uczynić dawno odkładane żniwa lawendowe (zostało jeszcze kilka krzaczków), zrobiłam wiązanki i suszę. Miałam ochotę zrobić, jak w zeszłym roku, takie pałeczki do zawieszania, ale nie wiem, czy znajdę czas...trochę z tym jest zabawy.

Helenko - hortensje tak Ci rosną, że ta rabata to doskonały pomyśł

Krysiu - nie, Pinky Winky na pewno nie kupowałam, pamiętałabym...chyba

Małgosiu, popatrz - a znowu moje hortensje właśnie w tym roku jakoś dostały pary i nareszcie zaczyna je być widać.
Wandziu - zgadzam się co do tej żółtej kartki dla Helenki; rzeczywiście niestety nie ma aktualnego wątku, ale możesz zajrzeć do "Emerytek..." , czasami coś tam nam pokaże

Tak a propos wątpliwości co do odmian - staram się podpisywać rośliny, nabyłam nawet w zeszłym roku piękne tabliczki w dwóch rodzajach (jedne do wbijania w ziemię, inne do zawieszania na łodygach), ale...mam jakiegoś pecha do pisaków. Przerobiłam dotąd kilka i żaden nie okazał się wystarczająco wodo- i światłoodporny, w związku z tym po jakimś czasie zostają same tabliczki...
Dzisiaj w nocy było bardzo deszczowo i burzowo, teraz się wypogodziło, ale ciągle mokro, więc mam przymusowy urlop od pracy w ogrodzie. Wczoraj przed deszczem zdążyłam jeszcze uczynić dawno odkładane żniwa lawendowe (zostało jeszcze kilka krzaczków), zrobiłam wiązanki i suszę. Miałam ochotę zrobić, jak w zeszłym roku, takie pałeczki do zawieszania, ale nie wiem, czy znajdę czas...trochę z tym jest zabawy.
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Cześć, Gajowa!
Jakoś przez to lato wszyscy po trosze zaniedbujemy forum.
Mnie nosiło po cudzych ogrodach, bo już po prostu nie mogłam patrzeć na swój, schnący na potęgę, mimo histerycznych wysiłków z podlewaniem.
Nareszcie w nocy popadało solidnie i mogę się na czas jakiś uspokoić.
A propos tabliczek z nazwami: u mnie sprawdza się bezbłędnie pisanie na nich miękkim ołówkiem.
Jest lepsze, niż jakikolwiek pisak i wytrzymuje nawet 10 lat bez zatarcia. Wypróbuj.
Miłego korzystania z lata -
Jagoda
Jakoś przez to lato wszyscy po trosze zaniedbujemy forum.
Mnie nosiło po cudzych ogrodach, bo już po prostu nie mogłam patrzeć na swój, schnący na potęgę, mimo histerycznych wysiłków z podlewaniem.
Nareszcie w nocy popadało solidnie i mogę się na czas jakiś uspokoić.
A propos tabliczek z nazwami: u mnie sprawdza się bezbłędnie pisanie na nich miękkim ołówkiem.
Jest lepsze, niż jakikolwiek pisak i wytrzymuje nawet 10 lat bez zatarcia. Wypróbuj.
Miłego korzystania z lata -

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12831
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Jaga ma rację ołówek stolarski jest znakomity do pisania.
Mam pytanie , Piotrek zrobił czereśniówkę, ale jest ciemna, Twoja była jasna, Czy to były jasne czereśnie czy z wiekiem wyblaknie, 


- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Moja czereśniówka też była ciemna...wydaje mi się
A może już wtedy nie odróżnialiśmy kolorów???
W każdym razie moja tegoroczna na pewno jest ciemna - bo jeszcze nic nie piłam...


W każdym razie moja tegoroczna na pewno jest ciemna - bo jeszcze nic nie piłam...

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11748
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Ewcia jestem:) Oj te Twoje cudne oczko 

- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3

Widzę, że oprócz innych atrakcji w Sulejowie i czereśniówka mnie ominęła.


A tak na poważnie, nie wiem co z tym moim wątkiem. Aktualnie czuję się dobrze i chciałabym o wszystkim zapomnieć, ale się nie da.
Każdego dnia czekam na telefon. Nie jest to przyjemne uczucie.

Ewuniu, Twoje hortensje zapowiadają się znakomicie. Mam do tego oko.


Masz może w swojej różanej kolekcji takie róże jak: Goldelse, Coral Palace, Queen of Hearts, Bailando, Frienship, TipTop? Jeżeli tak, to którą z nich byś poleciła na szpaler wzdłuż ciemnych krzewuszek? A może coś innego polecisz?
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
[Jaga/b], dziękuję za podpowiedź w sprawie ołówka
Mój ogród wprawdzie jakoś nie jest schnący, mam nawet wrażenie, że - zwłaszcza ostatnio - podlewany jest w naturalny sposób w nadmiarze, ale za to wśród róż na potęgę grasuje czarna plamistość i aż serce mi się ściska, kiedy na to patrzę...
Helenko - oczywiście co żart, to żarty...cieszę się, że dobrze się czujesz i trzymam kciuki
Bardzo mnie cieszy, że dobrze rokujesz moim hortensjom
Co do wymienionych przez Ciebie róż...niestety nie mam żadnej z nich, więc nie potrafię Ci niczego powiedzieć; z ciekawości obejrzałam je sobie i bardzo mi się podobają, lubię takie kolory, ale rzeczywiście w przypadku róż uroda to nie wszystko...Ja ze swoich na szpaler mogłabym z czystym sumieniem polecić Fredensborg Castle, też podobna gama kolorystyczna, chyba "siostra" Coral Palace ( co do tej ostatniej - czytałam, że jest podatna na czarną plamistość...)
Ostatnio tez mnie jakoś pociągają róże o kolorach brzoskwiniowo -różowo -pomarańczowych; z ubiegłorocznych nabytków bardzo sobie chwalę Lady of Shalott


oraz Barock - jakoś nie doczytałam, że to róża , która może być prowadzona jako krzewiasta lub pnąca i jej wzrost trochę mnie zaskoczył...chyba muszę znaleźć jej inne miejsce


A co do mojej niezidentyfikowanej hortensji, to wydaje mi się jednak, że to może być Vanille Fraise; zrobiłam zresztą dzisiaj zdjęcie z bliska.


Mój ogród wprawdzie jakoś nie jest schnący, mam nawet wrażenie, że - zwłaszcza ostatnio - podlewany jest w naturalny sposób w nadmiarze, ale za to wśród róż na potęgę grasuje czarna plamistość i aż serce mi się ściska, kiedy na to patrzę...

Helenko - oczywiście co żart, to żarty...cieszę się, że dobrze się czujesz i trzymam kciuki

Bardzo mnie cieszy, że dobrze rokujesz moim hortensjom

Co do wymienionych przez Ciebie róż...niestety nie mam żadnej z nich, więc nie potrafię Ci niczego powiedzieć; z ciekawości obejrzałam je sobie i bardzo mi się podobają, lubię takie kolory, ale rzeczywiście w przypadku róż uroda to nie wszystko...Ja ze swoich na szpaler mogłabym z czystym sumieniem polecić Fredensborg Castle, też podobna gama kolorystyczna, chyba "siostra" Coral Palace ( co do tej ostatniej - czytałam, że jest podatna na czarną plamistość...)
Ostatnio tez mnie jakoś pociągają róże o kolorach brzoskwiniowo -różowo -pomarańczowych; z ubiegłorocznych nabytków bardzo sobie chwalę Lady of Shalott


oraz Barock - jakoś nie doczytałam, że to róża , która może być prowadzona jako krzewiasta lub pnąca i jej wzrost trochę mnie zaskoczył...chyba muszę znaleźć jej inne miejsce



A co do mojej niezidentyfikowanej hortensji, to wydaje mi się jednak, że to może być Vanille Fraise; zrobiłam zresztą dzisiaj zdjęcie z bliska.

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Udało mi się w końcu przejrzeć Twoje wątki i nie wiem co bardziej chwalić:róże czy liliowce
Wszystko piękne,zadbane,widać ogrom wykonanej pracy.Ewuniu cudne miejsce stworzyłaś
Zazdroszczę






Pozdrawiam Amelia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Pięknie, różnorodnie i bardzo kolorowo
Widzę, że zgromadziłaś sporą kolekcję hortensji!
Róże jak zwykle królują!

Róże jak zwykle królują!

- Hipopotam74
- 10p - Początkujący
- Posty: 11
- Od: 2 sty 2013, o 10:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Ostatni pobyt u Gajowej zaowocował oczywiście sesją zdjęciową, ale nie uprzedzajmy faktów. Chciałbym pokazać roślinkę (zabijcie mnie, ale nie pamiętam nazwy), która zrobiła na mnie niesamowite wrażenie
A nie jest to róża






Nadworny fotograf Gajowej
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Dziękuję za piękne zdjęcia! To szkarłatka amerykańska
Przyznam, że i ja zachwyciłam się ta rośliną - dostałam ją w zeszłym roku w Sulejowie od Olka, nie mając pojęcia, co to... następnie w tym roku wzbogaciłam się o kolejną w podobny sposób (tylko chyba od Oli...lub Krysi...?) i kiedy zobaczyłam, jak pięknie rosną i kwitną, to nabyłam 3 kolejne
Wprawdzie podobno może dorosnąć do 1,5 m, więc pewnie będę musiała je przesadzić, ale...to potem
W dodatku rośnie w mało komfortowym miejscu i ma się świetnie, potwierdzając tym swoją opinię rośliny niewymagającej 
Amelio, dziękuję! Staram się dbać o wszystko, chociaż nie zawsze wystarcza czasu, ale na szczęście zdjęcia tendencyjnie pokazują te piękniejszą część rzeczywistości ogrodowej
Iza - miło Cię widzieć
Tak, hortensje coraz bardziej mnie wciągają
ostatnio kupiłam znowu dwie Bluebird 

Przyznam, że i ja zachwyciłam się ta rośliną - dostałam ją w zeszłym roku w Sulejowie od Olka, nie mając pojęcia, co to... następnie w tym roku wzbogaciłam się o kolejną w podobny sposób (tylko chyba od Oli...lub Krysi...?) i kiedy zobaczyłam, jak pięknie rosną i kwitną, to nabyłam 3 kolejne



Amelio, dziękuję! Staram się dbać o wszystko, chociaż nie zawsze wystarcza czasu, ale na szczęście zdjęcia tendencyjnie pokazują te piękniejszą część rzeczywistości ogrodowej

Iza - miło Cię widzieć



pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5075
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Ewuniu. Ja się nie przyznaję do szkarłatki
. Ma ją Mariolka Comcia i widzę jak się u niej rozsiewa. Może to ona rok temu przywiozła.




Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Nie, rok temu to na pewno dostałam od Olka, a nie pamiętam od kogo w tym roku - chyba wobec tego od Oli
A, to szkarłatka jeszcze się rozsiewa? Na razie mnie to cieszy...
A propos zdjęć szkarłatki - jak wiadomo zawsze, kiedy ogrodowe zdjęcia robi ktoś inny, wszystko zyskuje nowa perspektywę
Zwłaszcza jeśli ten ktoś do tego robi dobre zdjęcia. Również tym razem mój Nadworny Fotograf pokazał - oprócz szkarłatki - parę innych ujęć ogrodowych...





O przepraszam, fotosik się zbiesił...no to się na niego obrażamy...
















A propos zdjęć szkarłatki - jak wiadomo zawsze, kiedy ogrodowe zdjęcia robi ktoś inny, wszystko zyskuje nowa perspektywę






O przepraszam, fotosik się zbiesił...no to się na niego obrażamy...














pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Ewuniu, na Twojej gruszy, to ja żadnej rdzy nie widzę.
tylko dorodne pachnące owoce.
Podoba mi się Wasz domek i beczułki na deszczówkę podstawione.
Piękne fotki a brzoza taaakaaa ogromna... a może to tylko perspektywa aparatu lub właściwe spojrzenie nadwornego fotografa
dokumentującego otaczający Was świat.



Podoba mi się Wasz domek i beczułki na deszczówkę podstawione.

Piękne fotki a brzoza taaakaaa ogromna... a może to tylko perspektywa aparatu lub właściwe spojrzenie nadwornego fotografa


