W ostatnim tygodniu pod moją nieobecność nie został podlany, listki mu oklapły, pąki (tuż przed rozwinięciem) zrzucił. Strasznie mi ich żal, bo choć liście po mocniejszym podlaniu podniosły się, to na kwiaty pewnie już w tym roku nie mogę liczyć.
Niestety na liściach pojawiły się brzydkie, żółte, nieregularne plamy, kilka najstarszych liści opadło. Czy to efekt przesuszenia, czy może jakaś choroba? Może warto prysnąć go czymś p/grzybowym? Czy możliwe, by te plamy wkrótce znikły? Obawiam się, że nie
