Michale!

...miło,ze odwiedziłeś, mimo takiej "paskudnej" pogody...szaro, buro...i siąpi...a ja przeglądam letnie widoki utrwalone na płytach...wzdycham do nich i od czasu do czasu obród w fotelu...w kierunku okna z widokiem na ogród...planuję, obserwuję sikorki, sroki i inne ptactwo i .... z utęsknieniem czekam na wiosnę
Oczywiście...zapraszam i życzę Ci tego zlecenia w moim regionie...
Parasol to dar od naszego znajomego "Polskego Niemca"

, który pracuje w Berlinie., a w mojej miejscowości
kupił sobie posiadłość , aby osiąść tu na emeryturze. Sami byliśmy zdziwieni dlaczego tego się wyzbywa...ale tak chciał...więc my jesteśmy zadowoleni. Widziałam takie w Castor..., sporo kosztowały...chyba ok. 1000zl
Doskonale zdaje egzamin i w upalne dni i przy letnim , grillowym spotkaniu w czasie deszczu.Och... Poczułam zapach pieczonych kiełbasek...nie wiem dlaczego sam zapach wywołuje u mnie takie pozytywne skojarzenia, tęsknoty za tymi wspaniałymi letnimi widokami.
O tak, z powodzeniem można w moim ogrodzie uprawiać jogging..w czasach dawniejszych czyniłam to...teraz od czasu do czasu syn praktykuje. A fotosik? ...po raz pierwszy dzisiaj wywinął mi figla...może za dużo zdjęć przesyłam? Stokrotki w tym roku też wysiałam i sporo różnych odmian bratków, ale kiepsko wyglądają. Pod koniec stycznia wysieję już pelargonie.
Pozdrawiam serdecznie!
