Cała przyjemność po mojej stronie i

dla Was
Jacku 
ja kiedyś oparskam monitor czytając Twoje posty
Uwaga

literkowo dzisiaj będzie bo mnie rozpęknie ze złości na samą siebie
Postaram się krótko(jak się uda

) o tym...jak przez chwilowe olśnienie narobiłam sobie zajęcia na calutki i stosunkowo długi listopadowy wieczór.
Lat temu kilka nie pamiętam kiedy i gdzie wyczytałam na jakimś forum, że do zasłaniania zbyt dużych dziur w doniczkach ktoś stosował między innymi siatkę tynkarską taką z włókna szklanego.
Natenczas była mi ta informacja zbędna więc przeniosła się do zasobów w pamięci trwałej.
W ubiegłym sezonie nabyłam kilka kaktusów od Roberta i od Konrada(teraz już nie jestem pewna od kogo go mam) i między innymi Echinocereus pulchellus var scharpii z ładną rzepką.
Z powodu tejże osobnik nie mieścił mi się do żadnej przyzwoicie małej doniczki w której nie wyglądałby na zagubionego.
W końcu po długich poszukiwaniach znalazłam coś co rozmiarem przypasowało gdyby nie to, że ceramiczna, okrągła i z ogromnym dziurskiem(tak na oko ze 40% dna)
Chyba jeszcze dobrze nie zaczęłam myśleć

czym to zatkam jak mnie natchnęło z tą siatką
Zresztą to i tak miało być tymczasowe bo docelowo to pisany mu był plastikowy kwadraciak.
No i właśnie kilka dni temu uznałam, że dość tej prowizorki, gościa z doniczki wybiłam i ...usiadłam
Wszystkie korzenie oczywiście poprzerastały tą siatkę (złożoną na cztery pieczołowicie przeze mnie) ale i poplątały się przy tym niemiłosiernie... ba, ale żeby to tylko tyle...
... rzepa to przerosła a precyzyjniej będzie "to" wrosło w rzepę.
Korzenie bym ciachnęłą bez mrugnięcia ale buraka

Osprzetu użytego nawet nie będę wymieniać.
Mozolnie nitka po nitce powycinałam i powyciągałam co się dało a że zajęcie dość bezmyślne to mózg sobie przypomniał o innych zatykaczach dziur doniczkowych: gazeta, ręcznik jednorazowy,skorupki doniczek .... cokolwiek byle nie siatka
Uwolniony Echinocereus pulchellus subsp. sharpii San Roberto
... jak dla mnie mógłby rosnąć zielonym do dołu

a nie myślałam, że przez jeden sezon coś takiego sobie uprodukuje...
No i może dla jakiej takiej równowagi w bilansie gadania i pokazywania to kolejny gymno, którym się jeszcze nie pochwaliłam:
Gymnocalycium monvillei v steineri LF 95 Mina Paula
