Witajcie Kochani Goście!
Jak zwykle, należy mi się solidny ochrzan za mój niebyt na FO. Broń Panie Boże, nie zapomniałam o Was, tylko jakoś doba za krótka na ten wirtualny świat! Na usprawiedliwienie napiszę tylko, że od czasu kiedy pojawił się mój ostatni wpis, w domu pojawili się goście, czas upływał niemożliwie szybko na niekończących się rozmowach i radości przy grillu no i winku! Widzimy się niezwykle rzadko, więc staraliśmy się nadrobić czas stracony. A potem zaczął się nowy rok szkolny i dosłownie utonęłam w papierach, eM już krzywo patrzy, bo nawet pogadać o codzienności nie ma kiedy. Przez ostatnie trzy tygodnie ogródek oglądałam wyłącznie rano, pijąc kawę przed wyjściem z domu i patrząc przez okno! Wreszcie w sobotę udało się cosik zrobić. Niewiele tego - bo tylko skosiłam "trawę", a cudowne słonko, które pojawiło się na pół dnia pozwoliło na pstryknięcie kilku fotek. Aż się dziwię, że po takiej paskudnej pogodzie, kiedy nawet pies nie chciał wychylić nosa na zewnątrz, w ogrodzie zrobiło się niebywale kolorowo, rzekłabym, że wręcz ogniście. Lubię to!
Wrzucam fotki i lecę do Was w odwiedziny!
