

Edytko, dobrze, że mnie rozumiesz w tym wariackim pomyśle.
Oj, kiedyś szło się do fryzjera z gazetą i pokazywało wzorcowy obrazek fryzurymora1 pisze:Haniu, ja nie chcę przesadzać na siłę, jedynie to co konieczne. Piwonie które tam rosną są bardzo duże, trafiły do mnie z interwencji, lał okropny deszcz i było już bardzo zimno (koniec listopada) i nie miałam jak zdjąć trawy. Dwie róże, czerwoną i żółtą przesadzę do bylin przed domem i kolejne dwie to chyba pienne, też takie zdechlaki odratowane, mimo silnego cięcia rosną bardzo szybko w górę i zaczynają się pokładać, oddam je znajomym. Tym sposobem zostają już tylko dwie, których nie zamierzam ruszać. Co bo bukszpanów, to jak będzie to konieczne , przesadzę je z całą bryłą tak o 1m lub 2 i to niestety tak wygląda. Miejsce na tą drugą rabatę jet puste, tam niczego nie chcę ruszać tylko dosadzić do tego co jest. Chciałabym mieć taką ładną różaną rabatę a wiedząc ile już błędów popełniłam to staram się już myśleć przyszłościowo, aby przyszłe angielki miały optymalne warunki. Wiem, że tak nie powinno się robić , rośliny nie lubią przesadzania, niestety jako totalny laik trzy lata temu, nie ustrzegłam się przed wieloma błędami. Do maja nie korzystamy często z tej części ogrodu, kwitnie dużo innych roślin, ale w lecie chciałbym mieć te róże w zasięgu wzroku. Nie mam silnej woli jeśli chodzi o rośliny , biorę wszystkie, które mi w ręce wpadną. Teraz ratuję Rh, które mam zabrać a z podłożem „kwaśnym” u mnie jest naprawę problem, nie mam możliwości stworzenia optymalnych warunków tam gdzie bym chciała, niestety margiel i kreda są zbyt płytko. Myślisz, że wysyłać ten bukiet do Pana Adama ? Jakoś tak głupio wysyłać bukiety