Trochę gorzej deszcz znoszą Nevada i Marguerite Hilling, zwłaszcza ta pierwsza. Kwiaty są ochlapnięte. Oczywiście chodzi tu o silny i długotrwały deszcz.
W OB UW zakwitła już "Rosa centifolia" (możliwe, że jakaś centifolia, ale mam ograniczone zaufanie do tabliczek w tamtym ogrodzie). Róża jest prześliczna Nie mogłam podejść bliżej, nie mam odpowiednich butów ale jak tylko kupię sobie kalosze, porobię fotki z bliska
Też uważam, że Kaiserin jest najpiękniejszą rugosą. U mnie jest cała w pąkach i lada moment się rozwiną. Potrzeba trochę słonka i ciepełka. W czwartek wybieram się do Powsina, bo chcę się załapać na kwitnienie azalii i rododendronów. Oby nie padało.
Zacznę od wielkich gwiazd dnia dzisiejszego - jedną z nich jest Aicha, ta róża przeszła samą siebie! Nigdy jeszcze nie widziałam jej takiej ilości kwiatów określam jako bardzo intensywny, a ilość pszczół niezliczona... Zdjęcia nie oddają jej urody, w rzeczywistości jest 100 razy piękniejsza