
Zamiast faceta.. czyli początek ogródkowej terapii :)
- gracha
- 1000p
- Posty: 4328
- Od: 23 maja 2012, o 21:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: zamiast faceta.. czyli początek ogródkowej terapii :)
Śliczne figurki 

-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 18 kwie 2013, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: tajemnica ;))
Re: zamiast faceta.. czyli początek ogródkowej terapii :)
witamy i dziękujemygracha pisze:Śliczne figurki

Twoich, Babeczki i Dziadeczka, i tak nic nie przebije

- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12472
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: zamiast faceta.. czyli początek ogródkowej terapii :)
A gdzie kupujecie takie figurki ?
-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 18 kwie 2013, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: tajemnica ;))
Re: zamiast faceta.. czyli początek ogródkowej terapii :)
w sumie nie mam pojęcia, gdzie można takie kupić. ja akurat jedną dostałam w spadku, a drugą kupiłam na aukcji charytatywnej.
- kruszyna_35
- 50p
- Posty: 96
- Od: 20 sie 2012, o 22:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
- Kontakt:
Re: zamiast faceta.. czyli początek ogródkowej terapii :)
HEJ! jutro spróbuję zrobić fotki bo u mnie dalie zaczynają kwitnienie
A tymczasem u Cibie piękne piwonie- bardzo je lubię! Mam w ogródku dwie, malutkie nie kwitną niestety jeszcze. Clematisa wsadziłam wiosną chyba w za ciemnym miejscu- też nie kwitnie. A u Ciebie cudnie i kolorowo!

ogród Kruszyny
regulamin
regulamin
-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 18 kwie 2013, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: tajemnica ;))
Re: zamiast faceta.. czyli początek ogródkowej terapii :)
dziękuję, Kruszynko, Twoje słowa i innych sprawiają, że coś tam jednak chce się dłubać w ogródku i stale próbować coś zmieniać 

-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 18 kwie 2013, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: tajemnica ;))
Re: zamiast faceta.. czyli początek ogródkowej terapii :)


pracując przynajmniej tu mogę zajrzeć

- eukomis
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4144
- Od: 13 sty 2008, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Re: zamiast faceta.. czyli początek ogródkowej terapii :)
Magdo tak kolorowo zaczyna być w twoim ogrodzie.Dla kociaczków to postaw znak zakaz wstępu do ogródka, bo ci będa niszczyc roślinki a zwłaszcza kocury będa znaczyc teren i roślinki będa żółkły Tak ja miałam z kotami piwnicznymi zniszczyły mi iglaki wszystkie były posikane od dołu i brzydko wyglądały, zbrązowiały i musiałam ich wykopać.
- bunia79
- 500p
- Posty: 514
- Od: 25 cze 2012, o 23:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Zamiast faceta.. czyli początek ogródkowej terapii :)

Koty - przecudne, uwielbiam takie puchacze, chociaż mojego wiecznego chudzielca też uwielbiam. Z tym, że moje kocisko zupełnie nie zwraca uwagi ani na kocimiętki, ani na podobno "kocią" trawę

Te lampki są zielone? Czy tak wyszło? Fajnie..
Pozdrawiam serdecznie. Bogusia
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 11
- Od: 11 maja 2009, o 11:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Zamiast faceta.. czyli początek ogródkowej terapii :)
Hej. Melduję się w Twoim wątku i zaczynam kibicowanie. Baraszkujące kociaki z Twoich zdjęć kojarzą mi się z moimi najduchami (czyt. dziećmi) plądrującymi grządki matki, nie znają świętości...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Kasia
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: zamiast faceta.. czyli początek ogródkowej terapii :)
lublinianka pisze:nie mam czasu na ogródek!
![]()
pracując przynajmniej tu mogę zajrzeć


serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17385
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Zamiast faceta.. czyli początek ogródkowej terapii :)
Witaj
Różyczki i piwonijki śliczne
Ale kociula sympatyczny,rozrabiaka, czy spokojny??

Różyczki i piwonijki śliczne

Ale kociula sympatyczny,rozrabiaka, czy spokojny??
-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 18 kwie 2013, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: tajemnica ;))
Re: Zamiast faceta.. czyli początek ogródkowej terapii :)
witajcie mili Goście
dziękuję za doglądanie ogródka, gdy sama nie mam czasu
i za komplementy też dzięki, bo to takie epitety na wyrost 
ale już w następnym tygodniu postaram się bardziej ogarnąć. mam nadzieję, że nie zastanę tam samych chwastów.



ale już w następnym tygodniu postaram się bardziej ogarnąć. mam nadzieję, że nie zastanę tam samych chwastów.
-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 18 kwie 2013, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: tajemnica ;))
Re: Zamiast faceta.. czyli początek ogródkowej terapii :)
w końcu zrobiłam dziś obchód. oto raport:
werbenka ładnie kwitnie ponownie, róża ponoć miniaturka urosła po pas
szałwia ciągle kwitnie - nawet dwa maleństwa podjedzone wcześniej przez ślimary, nagietek zebrał się po ubiciach przez mocne deszcze i też zaczyna kwitnienie, za nim lawenda w pełnym rozkwicie
pierwiosnki chyba się przyjęły, bo mają zielone listki
goździk biały gotowy do rozkwitu, te w donicy już prawie przekwitły, jeden orlik też przekwitł, ale krzaczek jest cały, drugiego góra zjedzona
zakwitł też pierwszy ciemnoróżowy onętek
i groszek pnący też, niedawno wsadzona sadzonka naparstnicy zawiązała pączki
latria też wygląda obiecująco i rudbekia też coś tam wychyla zza liści
i powitałam dziś pierwszego w moim życiu żółtego nachyłka i złocień rozkwitł również, ale zauważyłam czarną łodyżkę czyli pewnie mszyca :/ margaretki po części zjedzone. mam nadzieję, że jednak dadzą radę. diabora kwitnie na czerwono-makowy kolor. obok smolinosek z pączkami, a żabia lilia chyba już nie odbije. żesz! niech ślimakom w otworze gębowym stanie!
biała róża też jednak postanowiła zakwitnąć, może zawstydziły ją stare odmiany.. tytoń ozdobny zjedzony, jakiś gratisik od judyty też, estragon, mimo że odbił, też na nowo pożarty.
za to macierzanka rozkwitła w końcu
doczekałam się wreszcie!
pachnie syropem tussipkiem
powinnam nią obsadzić całe obrzeże, bo wokół niej kręcą się tylko mrówki, każde inne badziewie trzyma się z daleka i może to jest właśnie sposób na natręta
reszta jakoś trwa
i nadal nie wiem, czy i czym ściółkować astrowate.. proszę, doradźcie. chwasty pojawiają się w zastraszającym tempie
moje kotwory to - jak już pisałam - ruchomy element ogródka. poza kocimiętką i pasieniem się trawą większych szkód nie robią. mają swoje ulubione miejsca do wylegiwania się, polują, łapią nornice /i żaby
/, towarzyszą mi w plenerze. teren nie jest przez nie znaczony, bo każde było poddane sterylizacji, co zresztą polecam każdemu właścicielowi psa czy kota.
a lampki, tak, są zielone.. a raczej były.. do pierwszych porządnych deszczy
zdjęć brak, bo aparat ma fochy a bateria przy pierwszym zdjęciu raczyła się rozładować
edit: napiszę tu wzmiankę, że dostałam kolejną uwagę od moderacji za moje wyrazowo-shiftowe wybryki, więc od teraz powściągnę swą mowę na rzecz fotek
bardzo proszę, jeśli można, nie kasować tego edita 
werbenka ładnie kwitnie ponownie, róża ponoć miniaturka urosła po pas

szałwia ciągle kwitnie - nawet dwa maleństwa podjedzone wcześniej przez ślimary, nagietek zebrał się po ubiciach przez mocne deszcze i też zaczyna kwitnienie, za nim lawenda w pełnym rozkwicie

pierwiosnki chyba się przyjęły, bo mają zielone listki
goździk biały gotowy do rozkwitu, te w donicy już prawie przekwitły, jeden orlik też przekwitł, ale krzaczek jest cały, drugiego góra zjedzona

zakwitł też pierwszy ciemnoróżowy onętek

latria też wygląda obiecująco i rudbekia też coś tam wychyla zza liści

i powitałam dziś pierwszego w moim życiu żółtego nachyłka i złocień rozkwitł również, ale zauważyłam czarną łodyżkę czyli pewnie mszyca :/ margaretki po części zjedzone. mam nadzieję, że jednak dadzą radę. diabora kwitnie na czerwono-makowy kolor. obok smolinosek z pączkami, a żabia lilia chyba już nie odbije. żesz! niech ślimakom w otworze gębowym stanie!
biała róża też jednak postanowiła zakwitnąć, może zawstydziły ją stare odmiany.. tytoń ozdobny zjedzony, jakiś gratisik od judyty też, estragon, mimo że odbił, też na nowo pożarty.
za to macierzanka rozkwitła w końcu




reszta jakoś trwa

i nadal nie wiem, czy i czym ściółkować astrowate.. proszę, doradźcie. chwasty pojawiają się w zastraszającym tempie

moje kotwory to - jak już pisałam - ruchomy element ogródka. poza kocimiętką i pasieniem się trawą większych szkód nie robią. mają swoje ulubione miejsca do wylegiwania się, polują, łapią nornice /i żaby

a lampki, tak, są zielone.. a raczej były.. do pierwszych porządnych deszczy

zdjęć brak, bo aparat ma fochy a bateria przy pierwszym zdjęciu raczyła się rozładować

edit: napiszę tu wzmiankę, że dostałam kolejną uwagę od moderacji za moje wyrazowo-shiftowe wybryki, więc od teraz powściągnę swą mowę na rzecz fotek


-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 18 kwie 2013, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: tajemnica ;))