Dzień dzisiejszy miał na imię "działka" - słoneczny, cieplutki i w ogóle "cool".
Wysprzątałam wreszcie altankę - można do niej wejść i nie nabić sobie guza o przysłowiowe grabie
Wschodzi trawka. Cieniutkie pasemeczka ale już widoczne
zakupione pnącza poszły do "przechowalni" pod ścianę domku
Dorosły, najstarszy u mnie clematis wypuszcza nowe pędy jak wariat
Kwitną kwiatuszki ( różne, różniste ...... czyli dwa

)
Bez większych fochów przyjęły się lawenda i mięta
Wysiałam nasiona jednorocznych, znalezione w czasie sprzątania altanki

. Wniosek - nie warto sprzątać zbyt często bo już w ubiegłym roku były by wysiane
Rozpoczęłam ściółkowanie rabat - trawy mam jeszcze niewiele ale gdy wzmocni się świeżo posiana - będzie w bród
Wczesnowiosenne kończą swoje 5 minut. Jeszcze raz, aby zimą było co wspominać
Bluszczyk kurdybanek przetrwał kopanie, grabienie, wyrywanie w formie ogólnie rewelacyjnej - właśnie kwitnie - a niech tam, jestem nawet do niego nastawiona pozytywnie.
