Witam rankiem, nadal grzecznie siedząca w domu, choć takie słonce za oknem, że myślę, ze żywcem do nieba dla ogrodników pójdę za to, że w domu wytrzymuję

Na chwileczkę jednakowoż muszę wyskoczyć na inspekcję na warzywniku, gdyż eM spisał się bardzo z dołowaniem krzewów ale....dostał w jedną łapkę wiadro z sadzonkami, a w drugą znaczniki z podpisami...wrócił do domu z pustym wiadrem i połową znaczników, twierdząc, że tam takich roślin nie było

U sprzedawcy kupowałam pierwszy raz (nick to
_ogrodnik_), eMa niby znam od lat wielu, jednakowoż podejrzewam, że to nie sprzedawca się pomylił, tylko eM namieszał wszystko, zatem inspekcja jest konieczna (a przy okazji luknę, czy rzodkieweczki wychodzą

)
Ewo, dobrze kombinujesz...już oglądałam wózek pod tym kątem

Ma takie obiecujące stalowe mocowanie z przodu...taka mała łyżka koparkowa jak raz by się wpasowała w to mocowanie

A tak w ogóle, bo ciągle zapominam...otwórz w końcu swój wątek, co?
Iwonko, no właśnie, wytłumacz mi, bo może Ty wiesz, czemu we wszystkich krajach frankofońskich nie można pietruszki korzeniowej dostać? Właśnie koleżanka z Francji mi pisała, że nasiona z PL sprowadza, bo u nich nie do dostania...religia im zabrania, czy jak, bo przecież w kuchni używają? A co do płotków, to wkleję dziś może zdjęcia z budowy naszego...prosty będzie na niemieckich betonowych słupkach najtańsza siatka, ale pieskowi-głupeczkowi starczy, żeby się odkolegował od ogrodu
Justynko, no ja właśnie jak spoglądam na tę naszą ruinę to tak sobie myślę...a czy to warto remontować, nie lepiej w ogród zainwestować?
Maryś, dostałam info, że nasze nasionka wysłane...bośmy się z Marysią namówiły na drobne zakupy angielskich nasionek

Takie malutkie, nie liczą się do budżetu wcale, a mam nadzieję na posiadanie prawdziwych kanonicznych groszków angielskich
W ramach zakupów niewliczanych do budżetu tak mi jakoś w niemieckim markecie wpadło w ręce i się przykleiło...nie dało rady oderwać, to trudno, musiałam kupić:
Mam nadzieję, że rzeczywiście będzie czerwona
no to wypycham ku Wam słoneczko, jeśli ktoś potrzebuje, bo mnie dziś i tak niepotrzebne
