Wczoraj znowu wiało niesamowicie,dwie największe kępy kosmosów mam wyrwane z korzeniami,powłowa szarłatu tego ponad 2 metrowaego tez poszła z korzeniami,nie mówiąć o drobniejszych kwiatach i tarasowych oczywiście,doniczki potrzaskane.Jak wieczorem w czasie wichury i ulewy ratowałam na tarasie co się dało to miałam deszcz na połowie salonu.Do kitu ta pogoda u nas.Begonia ta trabkowa jest zachowana w połowie,bo tez ją porwało.
Zdjęcia z początku pażdziernika.

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us