Beatko, uff - nie zjechałaś mnie; dziękuję za łaskawą ocenę

Naprawdę w ogrodzie jestem na co dzień pedantyczna i taki nieskoszony trawnik (a dzisiaj jak wiesz, byliśmy zajęci czym innym) jest dla mnie powodem do wstydu, albo przynajmniej szczerego rumieńca... Jedyna zaleta tegoż, że w dłuższej trawie Twój M. nie zauważył chwastowiska ;-)
Cieszę się, że mogliśmy pomóc - mała rzecz, a chodziłabyś podminowana, że coś nie jest skończone ;-)
Dziękuję za wszystkie miłe słowa oraz prześliczne upominki! Muszę znaleźć dobre miejsce dla różyczki

Do następnego razu ;-)
Aneczko, naprawdę aż tak podobają Ci się zdjęcia? Bardzo mi miło... wiem, że decyzja o zmianie aparatu była słuszna, ale ja się wciąż uczę. Czasem coś mi wychodzi, bo fotki zbliżeniowe traw także mnie się podobają

Zapraszam częściej!
MaGorzatko, obawiam się, że w zwykłym ogrodniczym będzie ciężko o Aspirinkę... Teraz jest czas zamówień jesiennych; może zastukaj do
Gosi-deirde?
Myją się słoiki właśnie (zakupiłam po południu jeszcze 24 szt, bo zapasy wykończyłam) i zaraz zabieram się za przekładanie sałatki oraz pasteryzację.
Joluś, miło mi Cię znowu widzieć! Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za uznanie dla naszej pracy
Ewulek, ja też się boję zwierząt w sieci, a jest ich mnóstwo

Kończ ten remont dziewczyno, bo przecież od poniedziałku do pracy wracasz
Dominiko, mój M. chciał żebyśmy spróbowali powekować trochę, będzie to później konsumował, więc sam od początku zapowiedział że zrobimy to razem... nieoceniona pomoc, taka druga para rąk. Twój też się zaangażuje, zobaczysz. Będziesz działać z sałatką z kurkumą?