Faktycznie, próbowałam już wielu tzw. STARKINGÓW, ale nie spotkałam moich ulubionych w smaku.maryann pisze:Starkingi, nawet kiedy były na topie potrafiły być bardzo różne(albo to fantazja badylarzy...
Odkryłam jedną jabłonkę zapomnianą w sadzie u dalekich znajomych, sad zaniedbany, nie ścinana trawa, krzaczki malin, porzeczek, truskawek, gruszek. Rośnie to sobie jak chce, nikt o to nie dba. I w tym sadzie rośnie sobie mój kochany STARKING, skórka ciemno-czerwona z leciutkimi paseczkami zielonymi , wydłużony kształt z charakterystycznym dołem owocu, miąższ soczysty słodko-goryczkowy.
W tym roku może zdobędę z tej jabłonki pędy żeby zaszczepić moje siewki.