Renata!
To nie hosty. To HOŚCISKA~!

Przy przedszkolu mojej córki rośnie również podobne "hościsko" - muszę się "zakręcić" koło pana Ryśka, który tam prowadzi ogród - może da mi kępkę z tego olbrzyma...
A Twoje hosty przepiękne....
Ja największego fioła złapałam na: canny (to już wiesz), na hosty i żurawki. No więc jak widzę takie ogromne rośliny, to jestem zachwycona! Ja wsadziłam już parę - jak Ty to określasz - pizdryków host z biedronki

No i patrzę cierpliwie jak rosną. Jedna została zaatakowana przez mszyce, ale ocalała. Reszta pizdrykowata i jakaś taka zmaltretowana przez wiatr i mam wrażenie, że również przez słońca, bo je po prostu któregoś dnia wyniosłam z domu na dwór bez hartowania....

No i musiały sobie radzić. Ale widzę, że wychodzą już ładne zielone liście, więc liczę na to że się "uzdrowią"...
AAA - i mam jedną hostę, którą kupiłam u takiej babci na targowisku. Za 7 zł - większa od tych pizdryków i zaczyna kwitnąć.
Muszę zrobić fotki... wię wię...
Pozdrawiam!
Gosia ziemia_120