Grzybek tybetański

[besia]

Janusz
Dziękuję Ci za podpowiedź .
Już położyłam poziomo , masz rację znacznie lepiej będzie mu się namażać .
Do lodówki , a w zasadzie chłodziarki włożyłam wczoraj termometr i pokazuje 10 C .
Myślę , że dla grzybka będzie to dobra temperatura .
Muszę to wszystko posprawdzać i ustawić optymalną metodę dla niego i dla mnie .

[smolka]

Ja swojego grzybka mieszam tylko przed samym zlaniem kefiru (z reguły wieczorem).
Stoi sobie przy uchylonym oknie (ma chłodniej), a ten trzymany w lodowce (w taką pogodę) jest dla mnie za zimny!

[besia]

Dzisiaj odbyła się pierwsza degustacja .
Powiem krótko : ambrozja
Rady Janusza sprawdziły się w100% .
Butelka leżała na płasko , grzybek pływał sobie swobodnie . Mieszana była od czau do czasu i rzeczywiście kefir był jedwabisty .
Jeśli chodzi o kwaśność to dla mnie była w sam raz . Mógł kefirek w lodówce spokojnie mógł poleżeć do jutra , ale tak mi się chciało go spróbować , że już dłużej cze?ać nie mogłam .
Eksperymentować będę nadal . Muszę ustalić jaka objętość grzybka jest optymalna na litr mleka , ile ma trwać czas inkubacji i w jakiej temperaturze .
Fajnie , bo lubię eksperymenty .

[kaLo]

Mam zamiar pokombinować z dodawaniem do kefiru owoców albo ziół:koperek,pietruszka ,szczypiorek,czosnek itp.Jak ktoś wynajdzie jakieś fajne zastosowanie tego kefiru,to niech się z nami podzieli przepisem.Dzisiaj mam w planach zrobienie twarożku.

[besia]

Ja na razie cieszę się kefirkiem bez dodatków . Jednak wiadomo , apetyt rośnie w miarę jedzenia (czytaj pijcia )i pewnie już wkrótce zacznę się oglądać za przepisami jak jeszcze wykorzystać kefir .

[Iochroma]

Dziś też wygrzebałam swoje ziarna z zamrażarki. Wypróbuję Twój sposób, Januszu. Ten z mlekiem w proszku mi nie podchodził.

[kaLo]

po rozmrożeniu zalej niewielką ilością mleka i zostaw na 12 godz,odlej mleko,przepłucz wodą i zalej znowu.Powtórz operację 2-3 razy, aż smak kefiru będzie OK.Dopiero wtedy zalej odpowiednią ilością mleka.Mój po 1,5 roku w zamrażarce doszedł do siebie za 3 razem.

[jokaer]

Mam tylko pewne wątpliwości, czy aby dobrze się tak zimą wychładzać. Bo nabiał silnie wychładza.
Kefir, jogurt, podaje się w lecie prawie do każdego posiłku w ciepłych krajach.

[Iochroma]

Ale co Jolu masz na myśli? O kłopot z utrzymaniem stałej temperatury ciała czy o uczucie zimna?

[jokaer]

Tzn, ja zgadzam się z tą opinią, że pewne produkty rozgrzewają organizm, pewne wychładzają, a jeszcze inne są neutralne.

Dlatego taki kefir czy jogurt zimową pora to tak mi średnio na jeża podchodzi

[kaLo]

Ilu uczonych,tyle teorii.Wg. jednej cytrusy i alkohol wychładzają ,ale herbatka góralska z cytryną ,jak najbardziej.MĘTLIK I TYLE.
http://dietklinika.pl/publikacje/9-mity ... a-pokarmow

Historia powstania biocenozy ziaren kefirowych nie została dotąd poznana[5]. Przyjmuje się, że ziarna kefirowe i produkcja kefiru wywodzą się z gór Kaukazu. W literaturze naukowej opisano metodę uzyskania grzybków kefirowych z pasteryzowanego mleka z dodatkiem flory jelitowej owiec, umieszczonych w worku z koziej skóry. Poprzez systematyczne zastępowanie 3/4 roztworu kulturami organizmów pobieranych z wierzchniej warstwy mleka, w ciągu 12 tygodni uzyskiwano kefiran osadzający się na powierzchni skóry. Wówczas umieszczano go w pasteryzowanym krowim mleku, gdzie rozwijały się ziarna kefirowe[5][6]. Nie ma doniesień o udanej produkcji ziaren kefiru z czystych kultur[1].

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ziarna_kefirowe
Ludzie z Kaukazu są raczej długowieczni.
http://grzybektybetanski.pl/wlasciwosci ... len-tekst/
Nie twierdzę,że nic w tym artykule nie jest przesadzone,ale prawdą jest,że nasza odporność pochodzi z jelit,bo tam są produkowane komórki odpornościowe,a kefir i probiotyczne organizmy w nim zawarte,wspomagają je w tej pracy.

[besia]

Ja dopiero zaczynam moją przygodę z kefirem , w poniedziałek minie tydzień . Póki co jestem zachwycona i gdyby Jola nie napisała , że jej o tej porze roku kefir nie bardzo pasuje , to bym sama na to nie wpadła . Za dwa , trzy tygodnie pewnie będę widziała to inaczej , ale na razie mi bardzo smakuje .
Po za tym przed nami okres przedświąteczny i święta , będą więc królowały inne napitki .
Dobrze , że można go zamrozić i powołać do życia w czasie dla nas dogodnym .

[kaLo]

Pokarmy rozgrzewające i oziębiające to obserwacje kuchni chińskiej prowadzone na przestrzeni 3000 lat.To bardziej filozofia ,tak samo jak wegetarianizm i inne "nizmy".Zastanawiające jest,że nikt do tego czasu nie wspomniał o grupach krwi i jakie pokarmy służą posiadaczom konkretnego Rh ?

[jokaer]

Kalo, obserwacje kuchni to nie filozofia. Cesarz zatrudniał lekarza, który miał dbać o jego zdrowie, jak nie, to kaput.

Nie można przecież kwestionować czegoś takiego jak rozgrzewających właściwości potraw przyprawionych ostro.

No zjedz np gulasz na ostro, a zjedz zimną galaretkę z nóżek i jeszcze popij zimnym, zimą.
Czy zimą będzie ktoś objadał się chłodnikiem? Sam instynkt podpowiada, żeby zjeść coś gotowanego i ciepłego.

[mirzan]

Zastanawiające jest,że nikt do tego czasu nie wspomniał o grupach krwi i jakie pokarmy służą posiadaczom konkretnego Rh ?

Widziałem już książkę, o odżywianiu zgodnym z grupą krwi. Nie kupowałem,bo uważam,że to bez sensu,jedzenie ludzie znają od dawna,a grupy krwi od niedawna,a jeść i tak musieli.
A może by tak - nalewka dobrana do koloru oczu, a deser do długości włosów?