Małgosiu, Lichfield Angel jest bardziej w kremie a moja róża jest bardziej żółta.
Kiedyś sprawdzałam wszystkie angielki i najbardziej podeszła mi 'St. Alban', ale nie ma kto potwierdzić. Róża ma zawsze żółtobiałe kwiaty, nie wpadające ani trochę w inne odcienie, bieleje jak przekwita.
O ile to jest angielka, bo karteczka przy róży mogła być tylko na zachętę.
Ta róża trzyma bardzo długo kwiaty, nie osypuje się a raczej zasycha na pędzie, same pędy są sztywne i silne, liście nie są za duże. Która angielka ma takie cechy? Chyba żadna. Podejrzewam jeszcze coś od Poulsena, on ma róże z takim charakterkiem
Asiu, dziadek miał większość odmian wielkokwiatowych, bez nazw (albo już nie pamiętam). Były wszelakie kolory po prostu. Zaopatrywał sąsiadów w razie potrzeby w kwiaty cięte

.
Po jego śmierci krzewy ponoć zmarniały i straciły atrakcyjność (brak odpowiedniej pielęgnacji, cięcia, odżywek), więc zamiast je odmłodzić, woleli je wykopać i wyrzucić.
Aguś 
, na FM już nie mam co pokazać, kwiatki nie są tam zbytnio interesujące a w domu aż tak szybko się nie zmienia wystrój. Zresztą moje dawne forumki, z którymi byłam zżyta w większości też już tam nie zaglądają a sporo z nich jest tutaj

.
Odpoczynek bardzo mi się przydał, w tym czasie załatwiłam wiele innych sprawach, przeznaczyłam więcej czasu dla siebie i dzieci, nawet zaczęłam chodzić na aerobik

.
Majeczko, James rośnie w donicy, teraz go mam na strychu. Zimy na zewnątrz jeszcze nie zaliczył, zresztą... co to za zima.
Ale większość angielek ma strefę 6b i radzą sobie u mnie doskonale z mrozem.
Tabi, cieszę się, że jakaś angielka przypadła Ci do gustu
Aszko, Kasiu 
, miło mi Was widzieć.
Stokrociu, nie rozpisałam się o Charlsie bo w sumie to już wszystko o nim zostało powiedzone
Nie narzekam na niego, rośnie ładnie i mało choruje. kwiaty ma piękne, wciąż mnie zachwycają i do tego nie przekwitają aż tak szybko.
Jego warto mieć

.
Pracę już mam....
Choć to wcale nie to, co chciałam

.
Iza, to wcale nie jest takie trudne. Tylko na początku można się pogubić a potem samo idzie i ładnie rośnie
-- Pt 13 sty 2012 17:32 --
Othello
dużo osób ma kłopoty z tą różą, słabo kwitnie, źle przyrasta. Zwykle puszcza jeden pęd na sporą wysokość a inne pozostają bardzo w dole. Mnie też tak rósł, dopiero trzeci sezon zaliczył jak trzeba, kwitnąc dość przyzwoicie i rosnąc równo w górę.
I bardzo wyzdrowiał, w ostatnim sezonie prawie wcale nie musiałam mu skubać liści.
Ostatnie kwitnienie zaliczył na wysokości ponad 2 m, nie miałam zbytnio jak mu zrobić zdjęcia, tak wysoko były kwiaty. Tak... oczywiście taki pęd był znów tylko jeden

.
Kolczasty jest... do samej 'szyi' bym powiedziała

.
To jego znak rozpoznawczy
Kwiaty są piękne, duże lub bardzo duże, kolor raz bardziej czerwony raz bardziej fioletowy.
Pięknie pachną.
The Prince
ze wszystkich ciemnych róż, które mam, ta jest dla mnie najcenniejsza
Rośnie bardzo dobrze, równo, wygląda na silną i odporną na wiele czynników różę. Nie choruje mi, szybko przyrasta, ma wąski pokrój (na razie), kwiaty do kilku na pędzie.
