Wątek różany Atki

[Atka-a1]

Joasiu
Jasmina trochę mnie zawiodła, ale może jak nabierze ciała, to nie da ciała i będzie kwitnąć i się ładnie prezentować.
Alutka
Teraz i mnie New Dawn się podoba i mam nadzieję, że z każdym rokiem będzie lepiej

[JSZFRED]

Witam Beatko w Nowym Roku,
Mnie też się bardzo podoba New Dawn ale u kogos u mnie nie może się zadomowic słabo rosnie i miała tylko chyba trzy kwiatki w zeszłym roku, poczekam jeszcze jak sie nic nie zmieni to muszę ją na jesieni przesadzić ,
czekam na jeszcze

[Atka-a1]

Witaj Joasiu
Dokładnie tak zachowywała się u mnie początkowo New Dawn, po przesadzeniu radzi sobie dużo lepiej.

-- Pt 06 sty 2012 18:55 --

Teraz różyczka dla Tabi ze wspomnień z Sissinghurt
Nuits de Young




I z oddali


A ta mnie bardzo przypadła do serca, od pierwszego wejrzenia
Meg - cudownie prezentują się róże na ceglanych murach

[majka411]

Beatko, pokazujesz piękne nieznajome. Można je kupić w Kraju. Jak się nazywa ta druga nieznajoma.

[Atka-a1]

Teraz moja następna różyca Abraham Darby
W pąku


I lekko rozwinęta


Róża ta nie kwitła zbyt obficie w tym roku, ale to był jej pierwszy roku u mnie, liczę na więcej w tym

-- Pt 06 sty 2012 19:15 --

Beatko, pokazujesz piękne nieznajome. Można je kupić w Kraju. Jak się nazywa ta druga nieznajoma.

Maju, podpisałam. Chyba, że nie o te pytasz. Pierwsz Nuits de Young, a druga to Meg (na murze i z bliska).

[majka411]

Ach, to taka nazwa Mag.

[oliwka]

Fakt, na tym murze wygląda bajkowo.

PS Czy Ty byłaś w Anglii na zwiedzaniu ogrodów z Martą? Wtedy może kiedy i Dzidka?

[Atka-a1]

Chyba w drugiej turze, bo nie z Dzidką, ale z Martą Było w każdym razie lepiej niż sobie wyobrażałam Szkoda, że nie mogę pozwalać sobie co roku na takie wypady

[oliwka]

Wtedy, gdy jechała Dzidka, było wolne miejsce i mogłabym się załapać, gdyby nie ta cholerna praca
Żałuję do dziś.

[Tabaaza]

Hejka!

Żałuję do dziś.

Żałuj córko, żałuj! Myślę że nastąpiłoby totalne różane odpłynięcie w Sissinghurst. Choć w Kiftsgate Court są różyce na drzewskach i to jakie! Ja też bardzo miło wspominam tamtą przygodę, zawsze to dobrze zobaczyć jak coś żywcem wygląda. Beaciorek ten Nuits de Young to yyyymmmmm, ghrrry, ghrrry. Sorrky, ja wiem że angielki są mniamniuśne i w ogóle, ale ogród pełen starych odmian róż uczy że niektóre rzeczy są nie do podrobienia i żadne ( i w tym miejscu Ania DS wali mnie mentalnie w czółko za godzenie w honor angielek ) nowsze odmiany nie są w stanie z historyczkami konkurować. Nie ta barwa, nie ten zapach, nie te rozmiary!
Pozdrówka historycznymi zafascynowane
K.

[oliwka]

Sie wie! (to do wniosku z postu Kasi). Może to zbyt górnolotne porównanie, ale tak jakby teraz budować katedry gotyckie. Tylko z różnymi nowoczesnymi udogodnieniami, coby dogodzić współczesnym (wiem, zagalopowałam się, bo niby jakie by mogły być udogodnienia w katedrach? , ale mam nadzieję, że mnie rozumiecie).

A na tamten wyjazd nie mogłam się załapać nijak. To była druga połowa czerwca, czyli czas, kiedy w szkole jest sajgon. Gdybym poszła i poprosiła o urlop bezpłatny, to by mnie mogła dyrekcja jeszcze oskalpować. A drugi raz oskalpowałoby mnie szanowne koleżeństwo, które musiałoby odwalić za mnie całą robotę.

[Atka-a1]

Wtedy, gdy jechała Dzidka, było wolne miejsce i mogłabym się załapać, gdyby nie ta cholerna praca
Żałuję do dziś.

Może jeszcze się coś trafi W każdym razie warto To była super przygoda
Kasiu, historyczne też zaczynają mnie kręcić

[Tabaaza]

Hejka!

jakby teraz budować katedry gotyckie. Tylko z różnymi nowoczesnymi udogodnieniami, coby dogodzić współczesnym

Specjalne wejście od nawy bocznej a tam dyskretny kibelek z możliwością łączenia się z siecią. Na posadzce samej nawy "wykładzina targowa" idealna do sprzątania. A zabytek to w ogóle porządnie odnowiony - na glanc znaczy! Rozumiem o co chodzi hodowcom w tych wszystkich, bajkowych, zamkowych itp., mam jednak wrażenie że do pełnego sukcesu to jeszcze sporo brakuje.
A co do terminu kwitnienia róż i Twojej pracki szkolnej to rzeczywiście masz przechlapane. No chyba że zdecydujesz się nosić perukę na miejscu bo skalpie.
Pozdrówka różane
K.
P.S. Aciorek, Ty wpadniesz jak solidna renkloda w kompot! Ja mam na Ciebie czuja.

[AniaDS]

Sorrky, ja wiem że angielki są mniamniuśne i w ogóle, ale ogród pełen starych odmian róż uczy że niektóre rzeczy są nie do podrobienia i żadne ( i w tym miejscu Ania DS wali mnie mentalnie w czółko za godzenie w honor angielek ) nowsze odmiany nie są w stanie z historyczkami konkurować.

Ale trafiłam!
No, to masz prze....
Żartuję oczywiście
Wiadomą sprawą jest, że różom historycznym nie dorówna żadna nowa róża.
Angielki są mniamniuśnie dla mnie tylko dlatego, ze są mniejszych rozmiarów i mogę ich wcisnąć dużo więcej niż starych róż, do tego powtarzają kwitnienie.
Austina podziwiam także za to, że wolał róże w starym stylu i odbiegł swego czasu od kanonów mody różanej. To dopiero po jego różach powstały róże nostalgiczne, romantyczne i tym podobne dzieła. Starych róż też mi przybywa, obsadzam nimi namiętnie każdy większy wolny obszar w moim ogrodzie , wyprowadzając przy tym do innych ogrodów róże wielkokwiatowe

[Tabaaza]

Hejka!

Starych róż też mi przybywa, obsadzam nimi namiętnie każdy większy wolny obszar w moim ogrodzie , wyprowadzając przy tym do innych ogrodów róże wielkokwiatowe

Sprytnie. Druga młodość mieszńców herbatnich i innych floribund. Ja się niczego nie pozbywam, bo u mnie wszystko ginie z powodu przestrzeni, każdy krzaczor na wagę złota. Ale A-tka to Cię doskonale zrozumie, problem gumowego ogrodu jest jej dobrze znany.
Pozdrówka
K.