Szukałam zdjęcia z zeszłorocznego poczatku grudnia, ale coś mi je zeżarło. Może to i dobrze, bo pewnie wprowadziłabym niejakie rozdrażnienie. O ile sobie przypominam sadziłam róże w padającym śniegu

Sąsiedzi mnieli ubaw po pachy, wiekszy niż przy podlewaniu w grudniu.
Iza, to był skrót myślowy do wypowiedzi Joli, ale znów straciłam czujność

. Forumowe "wyłapywaczki" czuwają
To chwilowe rozprężenie to pewnie wina ajerkoniaczku, który sobie tutaj sączę
To jeszcze może takie wiosenne kwiatki
