Halinko moja M. paychura już przekwita na tym jednym pędzie, ale ma jeszcze kilka w różnym stadium rozwoju, więc czas kwitnienia się znacznie wydłuży. Czekam aż u Ciebie się rozkwitną pąki.
vito157 pisze:Caly czas staly w domu. Mialy wiec niewielkie wahania wilgotnosci i temperatury. O wiele lepiej byloby im na tarasie, ale nie moge ich postawic od tak sobie, bo beda plywac.
Z tego co piszesz to najlepiej by u Ciebie rosły Paphiopedila z tych ciepłolubnych. Na przykład te seryjne.
Być może te co kupiłeś to należą do tych, które lubią chłodniejsze warunki.
Ja swoje wszystkie cały rok trzymam w mieszkaniu. Uprawiam je na różnych parapetach.
Gosiu na wiosnę na pewno coś zorganizujemy.
A jak Twoja Masdevallia ma się obecnie?
vito157 pisze:Znam ten sklep, ale jeszcze w nim nic nie kupowałem. Kupowałem za to w Popow Orchids. Wybór też mają niezły.
A ja znowu na odwrót.
Arlet dziękuję za odwiedziny i miłe słowa. Już byłam u Ciebie i gratuluję pierwszego pąka na Nanondex porpax.
Laura, życzę powodzenia z Masdevalliami i obyś jak najszybciej doczekała się ich kwitnienia.
Lockhartia oerstedii naprawdę ciekawie wygląda. Jak znajdę czas to zrobię fotkę całej roślinie.
Faktycznie te małe kwitnienia można szybko przeoczyć, a szczególnie jak się ma więcej roślin i mało czasu na ich codzienne oględziny.
Marku ta grupa ma tyle cudownych rarytasów, że jak się naoglądam to potem mi się śnią nocami. Ich rozpiętość rozmiarowa jest też oszałamiająca.
Ja też mam ciągle dużo marzeń, ale niestety nie można mieć wszystkiego i zawsze trzeba odwołać się do zdrowego rozsądku, co nie zawsze jest łatwe.
Asiu ja też podziwiam Twoje roślinki.
Jeśli chodzi o Lockhartia oerstedii to ona może mieć kilka kwiatów wychodzących z pomiędzy liści. Mam nadzieję, że jak podrośnie to zobaczę więcej kwiatów i może też trochę większe.
Natalko na pewno kiedyś znajdziesz jakiegoś.
Dzisiaj odkryłam pęd kwiatostanowy na jednej Cambrii. Bardzo się cieszę, bo mam ją już półtora roku i to będzie jej pierwsze u mnie kwitnienie. Nie znam jej kwiatów.
Odkryłam też pęd na Phalaenopsis hybrydzie, tej odratowanej. Niedawno przekwitła swoimi pięcioma kwiatami a już wypuszcza kolejny pęd.
Niestety nie mogę wstawić zdjęć, bo hosting z którego ładuję fotki jest chwilowo niedostępny.