Bardzo urokliwe zdjęcia , chociaż na bezludne miejsca jeszcze tam nie trafiłam. W sumie ciężko się dziwić, bo zazwyczaj chodzę grubą organizowaną, utartym szlakiem, a tam ruch bywa jak w mieście
To prawda.
Panowie w sandałkach, panie w szpilkach, panowie pod krawatem, panie w sukienkach.......no czasem faktycznie uśmiech sam ciśnie się na usta.
Jednak całkiem mnie zdumiał ojciec pchający wózek po kamiennej ścieżce na stromym zboczu.
A także jak się okazało w rozmowie 85 letnia babcia chora na astmę z wnukiem z porażeniem mózgowym.
Cóż......dziwny jest ten świat.
Mnie najbardziej na szczycie Czantorii pod wieżą widokową rozbawiła pani ubrana w różową bluzkę z wielkim dekoltem, mini spódniczce z falbanek i butach typu muszkieter na gwoździu 15 cm. Nie było osoby co by się nie obejrzała. Z różnych powodów
Mirku nie chodzi o to, że babcia też człowiek, ale o odwagę, że w tym wieku i z taką chorobą miała odwagę wyjść z niepełnosprawnym wnukiem na tak wyczerpujący spacer.
Ciekawa jestem gdzie wtedy byli rodzice dziecka, bo to oni powinni się zająć swoim chorym dzieckiem.
A nie zwalać to na wiekową babcię.
Grażynko , myślę, że nikt tej kobiecie nie kazał tam wchodzić. Ale może była dzielną harcerką i uznała, że jeszcze potrafi tam wejść, a przy okazji pokazać te piękne widoki swojemu wnukowi. Inna sprawa, jak ona się czuła po takiej wycieczce.
I na to właśnie nie powinni byli pozwolić rodzice tego dziecka.
A więc mimo wszystko powinni byli znać zamiary babci .
Nie wiem jak i kiedy wróciła z trasy, ale mam nadzieję, że wszystko skończyło się dobrze.
Może i racja, ale zawsze taka osoba powinna być pod kontrolą - na wszelki wypadek, gdyby coś się działo.
Może babcia miała komórkę, ale tego nie wiem.
Faktem jest to, że jej widok mnie zadziwił.
I tu się zgadzam z Krysią Właśnie z tego powodu moja babcia (91 lat) miała ostatnio operację biodra. Musiała zobaczyć czy pies ma w misce wodę. No ale tak już jest, że ciężko dorosłego ograniczyć w swobodzie działania.
Ech... pogadajcie sobie... jako i ja mogę. Matka na stół włazi, bo nikt nie upnie firanek, tak jak ona. I co, kija wezmę i zgonię? Przecież nie upilnuję... lat 88...