
jaki ten świat mały.......
Podziwiam Kamilę za jej przebojowość i lubię za jej pośrednictwem robić zakupy.
Cieszę się, że też ją znasz / może nawet osobiście

/, bo takie znajomości zawsze są cenne dla wspólnej pasji.
Jestem na etapie oglądania ogrodu svetlika......i nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się uzyskać takie kwitnienie moich róż.
To ogród moich marzeń, ale brak mi doświadczenia, no i moja gleba akurat odwrotna do potrzeb róż.
Więc też mam mocno pod górkę, jeśli chodzi o ich uprawę.
A na dodatek moim drugim oczkiem w głowie są liliowce.
Ale tak jak piszesz, każde kwitnienie jest dla nas cudownym okresem uwielbienia dla natury i jej piękna.
10 róż Guillota

......to już jest coś.
Może i mnie się uda w przyszłym roku kupić więcej tych ślicznotek u Kamili.
Nena - Aniu - a jaka to była odmiana ?