Hm... temperatura 15 stopni w lipcu... I nie jest to temperatura wody w Bałtyku

Siedzę więc w polarze i z nosem czerwonym obłożona psidłami i ... kombinuję co tu zmienić w ogródku na rok przyszły

Lilie sobie pooglądałam... Martagony kuszą... Trąbkowe zniewalają... A róże... o jak one kuszą i niewolą ....
Agnieś- znalazła się zagubiona dziewanna przy hortensji... i dobrze im razem

Dziewanna po wycince świerków i zagospodarowaniu placu została uznana za straconą. Ale tak w razie czego przy plewieniu zostawiałam dziewannowe siewki... I jest, przetrwała. A ile tej zwykłej porosło

Nie wyrywam, bo uroczo kwitną i stanowią nie małą reprezentację gatunku rodzimego
Leluja popisowa - w ubiegłym roku była wyższa, ale teraz chyba ma więcej kwiatów. Pachnie na pół ogrodu i do domu sieje aromatami... A ja dopytywałam M czy zapalił kadzidełko
Goś- hortensja chyba z tego zimna mają czerwieniejące płatki... jak ja nos

Jak zaczynała rozwijać pąki to też wyglądała marnie i blado. Ale tylko ta jedna taka prędka, reszta dopiero zaczyna.
Do urlopu dotrwasz bo nie masz wyjścia... a ja też nie będę miała wyjścia i... wrócę do pracy... I tak się świat kręci. A odwiedzić odwiedzę, ani się nie spodziejesz
Dorotko- no to mamy urlopowo-kanapową pogodę

O hortensjach już pisałam Gosi.
Zielonkawa kruszynka to jeżówka o nazwie... "Martawiejaka"
Na lilie nie narzekam, choć z trąbkowymi mam kłopot... wychodzą z ziemi co drugi rok... Muszę nad nimi a może raczej nad sobą popracować, bo baaaaardzo mi się trąbkowe podobają.
M ma się lepiej, choć nadal
legawy 
Za całusa dziękujemy oboje.