Elu, jak ja oglądam zdjęcia innych, to też chcę wszystko to mieć.
Może się gdzieś ten dzwonek jednak uchował, tak to jest, jak człowiek chce za dobrze
Aniu, to prawda: i jedno i drugie. Problem jest taki, że ja za wiele tam nie wypoczywam, bo nawet jak przysiądę z kawą, to zaraz wypatrzę coś do zrobienia. Ale pewnie większość osób tutaj tak ma.
Sylwano, dziękuję i zapraszam.
Ten styl jest zdecydowanie mi najbliższy, ogrody nowoczesne jakoś do mnie nie przemawiają.
Heliofitko, polecam te starsze, pod Twój las będą pasować jak ulał

Można by dać np.kilka dużych krzewów na granicy lasu, chyba byłoby fajnie.
Magento, taki był też zamysł, żeby było romantycznie

, kwiatuszek z Królową to kocimiętka subsselis. Postaram się dać zdjęcie całej, bo to bardzo fajna bylina.
Aszko, cieszę się, że kogoś zaraziłam tą chorobą
Lemko, no niestety, alby kwitną tylko raz. Generalnie to jest coś za coś, czyli bardzo wysoka mrozoodporność ale jednokrotne kwitnienie.
Wszystko przez geny róży chińskiej, czyli tej, dzięki której mieszańce kwitną na okrągło.
Katja,

, nie wiem co powiedzieć. Nie jestem, mam tylko parę wielkich róż
Kiedyś tam świadomie zdecydowałam się na taki wariant: całkowita mrozoodporność, morze kwiatów, monstrualne rozmiary w zamian za jednokrotne kwitnienie.
I teraz mam takie oto różopotwory
A jeżeli rzeczywiście przyczyniłam się do popularyzacji tych starych róż, to mogę się tylko z tego cieszyć.