
Pistacjowy ma delikatnego kwiatuszka...
O matko, a Ty znowuStorczykowa pisze:A może po prostu Vandzię kąpać w normalny sposób, czyli w wiadrze?
Jest trudne i o wiele bardziej skomplikowane... Trzeba wlewać, wylewać, ściągać w całości Vande z parapetu, no i uważać, żeby wazonu nie potrzaskać, a potem pewnie ta woda się marnuje... ja wyciągam samą roślinę, wkładam do wiadra i mam spokój, wazony cały czas są na oknie i jest znacznie mniejsze prawdopodobieństwo, że je potrzaskam, poza tym ja nigdy nie robię więcej niż to konieczne i idę na łatwiznę, więc skoro jest tak prosty sposób jak kąpiele w wiadrze, to po co miałabym się az tak trudzić? Poza tym jestem oszczędna i jedną wodę używam długo, z pewnością nie zamierzam jej wylewać po jednym kąpaniu. A z wiadrem mam fajnie, bo kąpię w tym Vandy a wodę moge brać do podlewaczki jak chcę podlać Phal. i potem sobie tylko uzupełniam to, co wzięłam do Phal.dorotakol pisze:O matko, a Ty znowuStorczykowa pisze:A może po prostu Vandzię kąpać w normalny sposób, czyli w wiadrze?Co jest nienormalnego w kąpaniu w wazonie