Stasiu to moja ulubiona azalka...ona pierwotnie była na pieńku...i nadal jest ale jeszcze zaczeły jej na dole wyrastac gałązeczki...takie pierwsze piętro,najpierw miałam je wyciąc ale w końcu zostawiłam bo mi się to nawet spodobało i teraz są takie jakby 2 "kulki"
Elciu ta azalka to taka fajna...jedyna która kwitnie prawie ciągle....może nie najobficiej ale prawie cały rok ma jakieś kwiatuszki.W przeciwieństwie do innych które kwitną raz a dobrze ta ma mniej a ciągle...
Patryku filuś mojego eMa jest dośc stary...rośnie bez szczególnych zabiegów z mojej strony i chyba mu to nawet odpowiada
Beatko azalka jest już dośc stara....nic specyjalnego z nią nie robię...podlewam tylko dośc często(teraz w sezonie grzewczym codziennie)przegotowaną trochę odstaną wodą,tak żeby miała raczej zawsze lekko wilgotno.Martusia mówi że dobrze jest dodac do wody kilka kropel soku z cytryny dla zakwaszwnia ziemi...i ostatnio to stosuję ale wcześniej po prostu podlewałam samą wodą.A jeszcze zaraz po kupieniu przesadziłam w kwaśny torf i na wiosnę gdy przesadzam to tylko zmieniam jej tą ziemię wokół bryły...bryły nie ruszam
A dziś takie cuś...to chyba jakaś begonia...już nawet nie pamiętam skąd ją mam...
Już zaczyna marniec...jak zawsze gdy zaczyna się sezon grzewczy.
Może ktoś wie co można zrobic żeby temu zapobiedz bo póżniej na wiosnę ciężko się jej pozbierac
