Adenium - Róża pustyni cz.2
- Wanda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1703
- Od: 29 mar 2008, o 11:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Sulejówek
Re: Róża pustyni cz.2
Od kilku miesięcy mam znów. Tym razem dwie i to z tego samego źrodła. Obie traktowane jednakowo.Jedna rosnie, jest zieloniutka i ladna, a druga, niestety, kaudeks wyglada co prawda zdrowo, ale niestety, normalnie łysieje gubiąc liscie.
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Róża pustyni cz.2
No cóż, ponieważ u mnie się to sprawdziło i sprawdza (nie tylko z resztą na adenium) polecam: małe doniczki i rozluźniony (np. piaskiem) substrat. Można wtedy stosować więcej wody i nie ma możliwości przelania - raczej trzeba niezapominać o podlewaniu.
I tak np. widać, że u Emilki zdecydowanie trzeba "coś" zmienić. Ziemia wygląda na sam czysty torf. Można go użyć powtórnie ale najlepiej go "rozcieńczyć" właśnie piachem. Można dodać odrobinę innej "czarnej" bogatej w składniki ziemi. U Wandy nie wiem ale podejrzewam to samo.
I tak np. widać, że u Emilki zdecydowanie trzeba "coś" zmienić. Ziemia wygląda na sam czysty torf. Można go użyć powtórnie ale najlepiej go "rozcieńczyć" właśnie piachem. Można dodać odrobinę innej "czarnej" bogatej w składniki ziemi. U Wandy nie wiem ale podejrzewam to samo.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Róża pustyni cz.2
Moje róże dziękują. Będzie super jak zakwitną, tyle, że na to się na razie nie zanosi. Na wiosnę zaczynam z nowymi od nasionka, wtedy będę miał porównanie i to czy to tylko taki fart mam. Ta pierwsza z lewej to "na żywo" rzeczywiście prawie idealna piramida.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Re: Róża pustyni cz.2
Karpek - W jakim podłożu rosną te twoje dorodne okazy i czym je nawozisz.
- basia_1987
- 50p
- Posty: 52
- Od: 11 sie 2009, o 13:53
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Róża pustyni cz.2
U mojej niepokoją mnie zaschnięte plamy na liściach ,staram się podlewać jak ziemia w doniczce wyschnie, kaudex twardy,przypuszczam brak składników ,niczym nie nawożę,kaloryfery wyłączone.Czy ją dokarmić nawozem?



"Zacznijmy wszystko od nowa. Przyroda postępuje tak każdego roku"
- Aisyrk
- 1000p
- Posty: 1194
- Od: 18 sie 2008, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Róża pustyni cz.2
Moje maluszki mają dokładnie takie same objawy. Nie zasilałam ich żadnymi nawozami i stoją w ciepłym pokoju z wyłączonym kaloryferem.
"....na betonie kwiaty nie rosną ..."
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Róża pustyni cz.2
Takimi pojedynczymi plamami czy po prostu zasychającymi (pojedynczymi) liśćmi nie ma się co przejmować. Uważam, że to jest "normalne". Gorzej jest gdy cała roślina zaczyna więdnąć lub tracić większość liści.
Jeżeli chodzi o nawóz. Przez cały ten rok, podsumowując, wyszło mi, że nawoziłem tak przeciętnie raz na miesiąc. Raz to był nawóz do bonsai, innym razem nawóz do storczyków, biohumus lub zwykły nawóz do roślin zielonych. Ot, wszystko to, "co zostało" podczas podlewania (nawożenia) innych roślin.
Uważam, że obecnie w okresie jesienno-zimowym, jeżeli roślina jest zdrowa, nie traci liści i nic innego złego się z nią nie dzieje - można dalej nawozić, zmniejszoną dawką.
W swoim przypadku na pewno w którymś miesiącu - w grudniu lub styczniu zastosuję typowe zimowanie. Tzn. zimny pokój, kompletny brak wody i oczywiście nawozu. Teraz w listopadzie też nie zamierzam już nawozić.
Jeżeli chodzi o nawóz. Przez cały ten rok, podsumowując, wyszło mi, że nawoziłem tak przeciętnie raz na miesiąc. Raz to był nawóz do bonsai, innym razem nawóz do storczyków, biohumus lub zwykły nawóz do roślin zielonych. Ot, wszystko to, "co zostało" podczas podlewania (nawożenia) innych roślin.
Uważam, że obecnie w okresie jesienno-zimowym, jeżeli roślina jest zdrowa, nie traci liści i nic innego złego się z nią nie dzieje - można dalej nawozić, zmniejszoną dawką.
W swoim przypadku na pewno w którymś miesiącu - w grudniu lub styczniu zastosuję typowe zimowanie. Tzn. zimny pokój, kompletny brak wody i oczywiście nawozu. Teraz w listopadzie też nie zamierzam już nawozić.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
- basia_1987
- 50p
- Posty: 52
- Od: 11 sie 2009, o 13:53
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Róża pustyni cz.2
A ja spróbuję nawieźć pałeczkami nawozowymi dawką zmniejszoną przez pół pomału się będą uwalniać i powinno im starczyć na całą zimę 

"Zacznijmy wszystko od nowa. Przyroda postępuje tak każdego roku"
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Róża pustyni cz.2
U mnie właśnie pojawiło się czernienie liści na ich końcach, jak w poście Basi. Zaczęło się to parę dni temu, gdy ? po dłuższym okresie pełnym słońca ? przyszło całkowite zachmurzenie i intensywne opady deszczu (mam w mieszkaniu tak ciemno, że nawet książki nie da się czytać w dziennym świetle). U drugiej rośliny z rodziny toinowatych, którą mam ? czyli dipladenii ? też pojawił się ten problem, ale jedynie na najniższych liściach, które zasłonięte są przez inne rośliny.
Czy mam rozumieć, że to normalna reakcja na niedobór światła i że nie ma czym się przejmować?
Poniżej fotka mojej róży pustyni (białe placki to plamy po stężonym masaju ? dopiero tym udało mi się wykosić przędziorki).

Pozdrawiam!
LOKI
Czy mam rozumieć, że to normalna reakcja na niedobór światła i że nie ma czym się przejmować?
Poniżej fotka mojej róży pustyni (białe placki to plamy po stężonym masaju ? dopiero tym udało mi się wykosić przędziorki).

Pozdrawiam!
LOKI
Re: Róża pustyni cz.2
Ja swoje róże wyhodowałam z nasion, mam ich 6 i każda jest innej wielkości. Tarza zauważyłam, że na dwóch żółkną liście i opadają a reszta jest ładna, podlewam je tak samo i ziemię mają taką samą, co się może im dziać?
Anka
Ogród Anki
Ogród Anki
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Róża pustyni cz.2
RATUNKU! POMOCY! Róża pustyni w ogóle zaczęła mi usychać. Prawie połowa liści jest żółta lub żółtawa. Podejrzewam przyczynę dosyć banalną, ale na którą nie mogę nic zaradzić: brak światła. Od półtora tygodnia Słońce nie pokazało się ani na chwilę, bez przerwy leje, niebo jest tak zasnute, że w mieszkaniu mam tak ciemno, że nawet książki nie mogę sobie poczytać bez zapalania światła... I ? zgodnie z prognozami pogody ? taka pogoda utrzyma się jeszcze co najmniej przez dwa tygodnie. Dodatkowe informacje (które może pomogą czy to w postawieniu diagnozy, czy w wynalezieniu sposobu leczenia): ziemia to specjalna mieszanka dla kaktusów i roślin gruboszowatych, podlewam roślinę raz na dwa tygodnie. Przesadzana była zaraz po zakupie czyli półtora miesiąca temu ? od tego czasu jej nie nawoziłem.
Czy mógłby mi ktoś jakoś pomóc?
Poniżej fotka:

Pozdrawiam!
LOKI
Czy mógłby mi ktoś jakoś pomóc?
Poniżej fotka:

Pozdrawiam!
LOKI
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Róża pustyni cz.2
Te liście są niestety stracone. Ogólna zasada mówi, że jak nie ma słońca to nie podlewamy wcale i lepiej jest jak ziemia jest sucha. Tym bardziej, że świeża ziemia (dodałeś piasku ?) bardziej absorbuje wodę i dłużej ją zatrzymuje. Jeżeli "mamy robaczki" to zawsze lepiej na początku zastosować przemycie wodą zmieszaną albo z denaturatem albo z płynem do mycia naczyń - a dopiero później chemią. Co to za "masaja" zastosowałeś ? Jaka ta doniczka jest duża w stosunku do rośliny (zdjęcie z boku) ?
Dodam, że tydzień temu też przesadziłem swoje - chociaż nie powinno się teraz przesadzać - ale miały już mało miejsca. Dałem stosunkowo dużo piachu. Na razie jest OK.
Mloda1 - zdjęcia i opis warunków.
Dodam, że tydzień temu też przesadziłem swoje - chociaż nie powinno się teraz przesadzać - ale miały już mało miejsca. Dałem stosunkowo dużo piachu. Na razie jest OK.
Mloda1 - zdjęcia i opis warunków.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Róża pustyni cz.2
Ale co z rośliną?karpek pisze:Te liście są niestety stracone.
Panie szefie! Napisałem, że podlewam co dwa tygodnie. Napisałem także, że Słońca brak od półtora tygodnia. Zapomniałem tylko dodać, że ostatnie podlewanie miało miejsce jeszcze przed ?zniknięciem? Słońca, co niniejszym naprawiam.karpek pisze: Ogólna zasada mówi, że jak nie ma słońca to nie podlewamy wcale i lepiej jest jak ziemia jest sucha.
Przy okazji: zważywszy na to, że zgodnie z prognozami pogody taki stan rzeczy ma się utrzymać jeszcze przez najbliższe dwa tygodnie, czy oznacza to, że mam róży pustyni w ogóle nie podlewać przez cały miesiąc?
Nie dodałem piasku ? ziemia dla kaktusów/gruboszowatych składa się (zgodnie z tym,co napisali na opakowaniu) przede wszystkim z piasku.karpek pisze: Tym bardziej, że świeża ziemia (dodałeś piasku ?) bardziej absorbuje wodę i dłużej ją zatrzymuje.
Życzę Ci powodzenia w walce ze szczepem przędziorków uodpornionym nawet na Provado i bifentrynę przy pomocy domowych, chłopskich metod. Daj znać, jak już Ci z roślin nic nie zostanie.karpek pisze: Jeżeli "mamy robaczki" to zawsze lepiej na początku zastosować przemycie wodą zmieszaną albo z denaturatem albo z płynem do mycia naczyń - a dopiero później chemią.
Tak przy okazji ? masaj wreszcie pomógł, a myślałem już, że się z moimi roślinami pożegnam... Dla klitorii były to ?ostatnie dzwony?, bo zostało na niej mniej niż połowa liści... A nie można pozwolić sobie na ryzyko, że przędziorki przetrwają na jakiejś innej roślinie wyglądającej na niezainfekowaną...
Składnik aktywny to tenbufenpyrad - http://www.agricentre.basf.co.uk/uk/dep ... /Masai.pdfkarpek pisze: Co to za "masaja" zastosowałeś ?
Wysokość rośliny: 17 cm. Średnica doniczki: 18 cm. Wysokość doniczki: 11 cm. Przesadziłem, bo oryginalnie roślina rosła w podłożu, które całkowicie przepuszczało wodę i w ogóle jej nie zatrzymywało. Przyjechała do mnie sucha jak pieprz, a gdy wlałem zaledwie odrobinę wody ? cała ta odrobina od razu znalazła się na podstawce. Sklep ogrodniczy, z którego zamówiłem roślinę również radził, że roślinę należy przesadzić niezwłocznie po otrzymaniu.karpek pisze: Jaka ta doniczka jest duża w stosunku do rośliny (zdjęcie z boku) ?
Pozdrawiam ? i proszę o RADY, co można zrobić, by roślinę uratować.
LOKI