Przepraszam Wszystkich Gości, że tak późno odpisuję, ale jestem zajęta w kuchni robieniem przetworów, chcę mieć to już za sobą.
Totalny wysyp ogórków, które w tym roku bardzo obrodziły, w przeciwieństwie do pomidorów, które dopiero zaczynają żółknąć i to nie wszystkie odmiany.
Jeszcze do tego cukinia , patisony i borówka amerykańska, której o dziwo szpaki nie jedzą, gdyż czereśni i świdośliwy nawet nie spróbowaliśmy, co w przypadku świdośliwy trochę dziwne, bo poprzednich lat jej nie zaczepiały.
Agniesiu- Agness dziękuję za tak miłe słowa.
Rzeczywiście mój ogród nabrał w końcu trochę ludzkiego wyglądu po tych deszczach, które padały w ubiegłym tygodniu przez 2 dni, a także wczoraj.
Przykro mi, że tak blisko mieszkasz, a u Ciebie nie padało i musisz się męczyć podlewaniem.
W Lublinie także dopiero dzisiaj spadło trochę deszczu, a trawnik przed blokiem spalony na wiór.
Pozdrawiam serdecznie.
Aneczko- Ankha witaj.
Woda w oczku była gorąca jak zupa, także nawet żaby wychodziły na brzeg, mąż trochę wymienił wodę, dolewając zimnej, gdyż jeszcze trochę i życie biologiczne chyba by zamarło.
Na kępy liliowców Ty także się doczekasz, one co roku są coraz większe.
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Jolu- Pamelko dziękuję, że odwiedziłaś mój ogród.
Jesteś bardzo spostrzegawcza, że dostrzegłaś świecące kamyczki, mam ich 6 szt, dostałam prezent od córki.
Poustawiałam w miejscu, gdzie najczęściej przechodzimy wieczorem, nie mam takiej rośliny godnej uwagi, którą chciałabym podświetlić.
Klonów palmowych nie posadziłam, bojąc się wymarznięcia, a są dość drogie, chociaż piękne.
Wydaje mi się, że to tylko kwestia czasu, a z pewnością będziemy i u Ciebie podziwiali oczko wodne.
Dziękuję i pozdrawiam.
Krysiu- Goryczko bardzo dziękuję Ci za odwiedziny i miłe słowa, sprawiłaś mi wielką
radość.
