Ignis - jak byśmy byli zawodowymi ogrodnikami, to chyba by już nie było tak fajnie, chociaż z drugiej strony? Trudno powiedzieć. Ja w każdym razie mam tak, że jak coś jest moim obowiązkiem, to nie sprawia mi przyjemności

. Teraz jak mam czas i coś do zrobienia w ogrodzie, to włóczę się nieraz z godzinę, podglądam, coś tam przytnę, coś podleję, a dopiero potem biorę się np. za szpadel, czy odchwaszczanie. Bez pośpiechu, bez nerwów. Nie wiem jak by to było, gdyby ogrodnictwo było moim zawodem

. A brzoskwini daj szansę, tam u Was na północy jest trochę chłodniej

.
Marzanko - jeden z moich rh rośnie już 7 rok i nadal nie zakwitł. Kupiłem go w 2003 r. w Biedronce, kosztował chyba ze 4 zł, miał kilka listków. Nie wiem, z nasion je hodowali, czy co? Teraz mam 13 rh + 1 azalia i nadal podziwiam tylko zielone liście. Są jeszcze małe, to fakt... Przypatrz się u siebie temu co to mu liście opadają. To może być jakieś paskudztwo. A mszyce na różach - normalka, u mnie takie zielone.
Basiu - też słyszałem o nasturcjach wysiewanych w tym celu, najczęściej pod drzewami. Siejąc moje też mam nadzieję na zwabienie mszyc w te okolice. U mnie dodatkowo mszyce okupują 3 czarne bzy. Ja dostałem paprocie dokładnie z tego samego powodu - ktoś już miał ich za dużo

.
Przykro mi z powodu brzoskwini.
Jak robię zdjęcia, to większość w trybie Makro, z bliska. Poza tym staram się nie fotografować z góry, bo zdjęcie wychodzi płasko, a tłem rośliny jest najczęściej mało atrakcyjna gleba, trawa lub chwaściory. Próbuję więc zjechać do poziomu fotografowanego obiektu i uwiecznić go z boku, a czasami nawet lekko z dołu. To dodaje obrazowi głębi i optycznie powiększa fotografowany obiekt. Druga sprawa to światło. Lepiej mieć je z boku, lub nawet lekko z przodu niż za plecami. To daje lepszy kontrast i rozkład cieni na fotografii, zdjęcie wydaje się bardziej "nasłonecznione".
A czasem po prostu pstrykam kilkanaście zdjęć z różnych ujęć i zostawiam według mnie najlepsze

. Nie ma się co wczuwać za bardzo, ważne, żeby pamiątka była.
Pozdrawiam
