Norel, bardzo Ci dziękuję za odpowiedź.
Świetny pomysł z tą wysmarowaną butelką zabawka, na pewno wykorzystam.
Z tego co czytam w Twojej odpowiedzi widzę, że nie popełniam aż strasznie dużo błędów ... ufff
Niestety faktycznie brak czasu jest naszym ciągłym problemem, ale staram się jak najwięcej uwagi poświęcać małemu. Sam zostaje na ok. 9 godzin, w pomieszczeniu gdzie ma swój kocyk, zabawki wodę itd. Nawet poświęciłam jeden kalosz do gryzienia

Incydent z zasikaniem wszystkiego zdarzył się raz. Może coś go wystraszyło ? Kiedy wracamy do domu najpierw są pieszczoty i witanie, dopiero wchodzimy do domu.
Tytus ma ok. 3 m-ce, więc gryzie jak oszalały bo jeszcze ma mleczne ząbki, wczoraj zaczęłam stosować się do Twojej rady ale jeszcze bez efektów większych. Natomiast nauczył się siadać na komendę

Skakania na ludzi oduczamy go w ten sposób, że kiedy skacze na nas leciutko nadeptujemy mu tylne łapy, tak żeby poczuł, ale nie żeby bolało.
Wczoraj poznała koleżankę

Wytarmosili się ile wlezie. To 5 m-na wilczurka. Ale... zauważyłam, że w zabawie Tytus bardzo warczał i wydaje mi się, że zaczął w pewnym momencie być agresywny. Nie wiem (nie pamiętam już) jak może zachowywać się taki szczeniak w zabawie z innym szczeniakiem. Może jestem przewrażliwiona i przesadzam? Ale nie chcę dopuścić do tego, żeby stał się agresywny.