Moje Drogie Dziewczyny: Lawendo, Agulino, Ireno, Zuziu, Jolu, Grażko, Jadziu, dziękuję bardzo za miłe słowa, jak one poprawiają humor. Jak osładzają duszę, Dodają wigoru. Od razu człowiek (niby ja), czyję się lepiej. Co do kamienia to jest tak: chodzę sobie po ogrodzie, widzę same smutasy: smutne kwiaty, pomidory, truskawki...nawet kijki od pomidorów jakoś tak smutno stoją na baczność...; ba za dużo deszczu a za mało słońca, brak energii do życia dla mnie i dla mego ogrodu, nawet kret się wyniósł i choć z nim walczyłam od zimy, teraz mi za nim tęskno. Dlatego jak tak sobie chodzę, to usmiecham się do nich to i ..... kamień się do mnie uśmiecha.Musi!!! Chociaż dalej non-stop zimno i pada. Zwariować można, rano się nie chce wstawać, bo za oknem zimno i pochmurno. Dlatego poszłam do sklepu (2 razy) i kupiłam jeszcze dwa kamienie i dokupiłam parę żabek. Dobrze że były. Zrobiłam pare zdjęć, ale są tak smutne, że jakbym je przesłała, to Wam, Drogie Panie też byłoby smutno.Poszukam coś ze słonecznych dni, może się uda.
Lawendo, moja ropucha, nie jeż, na pewno się zatruła slimakiem, który podjadł sobie trujące granulki. Od tej pory już nie truję ślimaków, albo je zbieram, albo (a może przede wszystkim) sypię skorupki od jajek. W tym roku ślimaków mam dużo mniej niż w zeszłym roku, ale jednak są. Mam bardzo dużo podziurawionych liści z różnych roślin, nie wiem co to może być za przyczyna, ale objawy są okropne. Oglądam liście z każdej strony, ale nic nie widać . Sama nie wiem co to może być?
Kochana Roslynn te hostie to nie moje, tylko Ewy 2204, prawda że są przepiękne. Moje jeszcze rosną. A taką dojrzałość jak u Ewy to będą miały.... może za parę lat.:
były sobie żabki trzy....

;
Król Karol z Królową Karoliną

;
Pozdrawiam, i życzę milego dnia Stasia