W.o... Psach 6cz. (2008.11 - 2009.03)
potrzebuję waszej rady, bo od kilku dni u mnie na podwórku jest nieduży i chyba młody kotek, ale ja się martwię, że on jest chory, bo wciąż się łasi o drzwi lub okno balkonowe, pcha się do domu, ale jak otworzyłam drzwi to on jakby kichał i tak dziwnie się zachowuje i do tego ma oko jakby z jaskrą. Jak Kefir wychodzi to on nie ucieka, ale się kuli i jakby syczy, ale nie atakuje psa i nie ucieka, a Kefir chętnie by się z nim zaprzyjaźnił, ale ja się boję, że ten kot może być chory i zarazi psa.
Nie miałam kota i nie wiem co o nim sądzić ? Może ktoś z Ws mi coś podpowie
Nie miałam kota i nie wiem co o nim sądzić ? Może ktoś z Ws mi coś podpowie

- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3191
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Soniu, może go węź i zawież do lekarza, niech go obejrzy. Kefirek miałby towarzystwo.
Jest zimno, to może zmarznięty ten kociak
Jest zimno, to może zmarznięty ten kociak

serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
Soniu, skoro Kefirek (drapki dla przystojniaczka
) nie jest anty nastawiony do kociaka to warto spróbować zafundować mu towarzystwo
Zabierz małego do weta (być może jest zdrowy tylko zziębnięty i głodny).
"M" mnie zastrzeli gdy zobaczy tą fotkę
Ale muszę się pochwalić, że Pandziszon załatwia się od dwóch dni tylko w ogrodzie
Toaletę zrobiła sobie przy rynnie
Ma taki spłukiwany WC
No i Panda w akcji

Moruś, no to muszę się pochwalić moim duetem
(Fotki później teraz nie mam czasu by je zmniejszać
) Był czas, że Malwa raczkowała... jednak kilka razy walnęła głową w podłogę i odechciało jej się nawet leżeć na brzuszku a teraz... zasuwa po całym domu na czworaka, byle by tylko Pandę dogonić
Obawiałam się, że Panda może zniszczyć zabawki córki - obawy okazały się bezpodstawne!
Malwa ma kocyk na środku pokoju dziennego gdzie leżą jej zabawki (w tym kilka dość drogich) a Panda nawet nie wchodzi na ten kocyk
Próbowała - owszem! Ale wykorzystaliśmy "odruch orientacyjny" o którym pisze w książce "Przechytrzyć psa"
Kilka głośnych klaśnięć przy próbie zbliżenia się do kocyka i SUKCES! Zaczynamy wprowadzać klikera do dalszej nauki
Korzystamy z dwóch książek "Przechytrzyć psa" (tą ja czytam) i "Najpierw wytresuj kurczaka" (ta jest czytana przez "M"). Uczymy się kilka razy dziennie na krótkich sesjach (do pięciu powtórzeń) i Panda już opanowała siadanie
Nie używa zębów w kontaktach z nami - tu znowu zasługa książki "Przechytrzyć psa"
Czasami jak mocno nakręci się w zabawie (staramy się do tego nie dopuszczać, ale nie zawsze nam się udaje) to łapnie kogoś za skarpetkę by nie kończyć zabawy i wtedy słyszy głośny skowyt który oznacza definitywny koniec zabawy i ... to działa!
Te dwie książki są WSPANIAŁE! teraz i ja mogę je polecić
A może to nie książki tylko nasz pies jest taki mądry?
hahaha


"M" mnie zastrzeli gdy zobaczy tą fotkę




No i Panda w akcji

Moruś, no to muszę się pochwalić moim duetem



Obawiałam się, że Panda może zniszczyć zabawki córki - obawy okazały się bezpodstawne!
Malwa ma kocyk na środku pokoju dziennego gdzie leżą jej zabawki (w tym kilka dość drogich) a Panda nawet nie wchodzi na ten kocyk





Te dwie książki są WSPANIAŁE! teraz i ja mogę je polecić


- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Dorka super się to czyta, pewnie, że można wszystko zrobić. Zobaczysz jak Malwa zacznie gadać, dzieci które wychowują się ze zwierzętami nie mają problemów z wymową, mają psiego logopedę w domu ,nie ma nic lepszego jak dźwiękonaśladownictwo. Coś mi się wydaje, że Malwę to już do szkoły trzeba zapisać, przecież genialna będzie , na to się już zanosi. Raczkowanie, chodzenie, gadanie, odporność i tysiąc jeszcze innych spraw, rozwój emocjonalny, komunikacja werbalna i niewerbalna, asertywność itp., itd. Te dwie książki są świetne, bardzo je lubię i tez uważam , ze są warte polecenia. Ja z klikerem nie mam żadnego doświadczenia , więc nic tu nie napiszę. Najważniejsze, że szkolenie jest pozytywne. Tak szczerze Dorka to Ci powiem, normalnie wzór do naśladowania jesteś, „tak powinno być w każdym banku”
. Zobaczysz sama jak w lot będziesz widziała wszystkie błędy popełniane przy szkoleniu, będziesz pisała recenzje o przedszkolach, szkołach itp. Ja to osobiście uwielbiam patrzeć jak tak ładnie wszystko idzie do przodu. Masz psa stabilnego, z hodowli po zrównoważonych rodzicach, masz kontakt z hodowcą ,bo tak jest najczęściej, ja z moją hodowczynią od 3 lat obgadujemy nasze sierściuchy, kontakt z pasjonatami rasy też, bo to tak powinno wyglądać, masz psa danej rasy to i szukasz podobnych wariatów
, czytasz odpowiednio dobraną literaturę, nie powielasz mitów, pracujesz z psem, chcesz szkolić. Dorka to w gazecie trzeba opisać jako materiał edukacyjny przed wyborem psa zwłaszcza, jeśli w domu jest małe dziecko. W razie gdyby Panda dokazywała, to ją Świnką postrasz
.

Mamy już na forum cały psi świat jeśli chodzi o pochodzenie psa w domu czyli:
1.Psy rasowe z hodowli zrzeszonych w ZK z metryką w wersji hodowlanej i nie hodowlanej. Mamy psy tylko z metrykami i z te w wyrobionymi rodowodami. Mamy relacje z wystaw, mamy na forum hodowców.
2. Psy ze schronisk, kochane poczciwe , którym udało się trafić na swojego człowieka. Była tez mowa o domach tymczasowych, fundacjach, czyli całkiem ładny przekrój.
3. Mamy niestety też psy z pseudohodowli z widocznymi skutkami kupowania tam psów, o tym też trzeba głośno pisać, bo to bardzo duży problem .
Już nie będę po raz kolejny zanudzała opisywaniem każdej grupy, każdy już chyba wie o co chodzi, w sumie to mamy już małą dogomanię
.




Mamy już na forum cały psi świat jeśli chodzi o pochodzenie psa w domu czyli:
1.Psy rasowe z hodowli zrzeszonych w ZK z metryką w wersji hodowlanej i nie hodowlanej. Mamy psy tylko z metrykami i z te w wyrobionymi rodowodami. Mamy relacje z wystaw, mamy na forum hodowców.
2. Psy ze schronisk, kochane poczciwe , którym udało się trafić na swojego człowieka. Była tez mowa o domach tymczasowych, fundacjach, czyli całkiem ładny przekrój.
3. Mamy niestety też psy z pseudohodowli z widocznymi skutkami kupowania tam psów, o tym też trzeba głośno pisać, bo to bardzo duży problem .
Już nie będę po raz kolejny zanudzała opisywaniem każdej grupy, każdy już chyba wie o co chodzi, w sumie to mamy już małą dogomanię

Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
Moruś, doprawdy nie wiem czym sobie zasłużyłam na tak miłe słowa - DZIĘKUJĘ!
Ale, ale... na przyszłość proszę nie chwalić, bo mi się ego rozrośnie a z tym pracuje się dużo trudniej niż ze szczeniakiem
Mając w domu niemowlaka (Malwa jeszcze jest w tej grupie) nie można sobie pozwolić na psa z zapędami gryzonia czy siusiającego gdzie popadnie, więc sprawa prosta - priorytety same się układają
A skoro już o tym, to bardzo wiele zawdzięczam ludziom z tego forum i kilku psich ;-)
Największe podziękowania należą się Tobie - Moruś i Rivandel!
Dzięki Dziewczyny za cenne wskazówki!
Świnka jest CUDNA! Uwielbiam takie silne, muskularne psy! A umaszczenie jest w moim ulubionym kolorze
Szczerze mówiąc to do tej pory się dziwimy, że wybraliśmy sierściucha Beardeta
No ale tym razem wybieraliśmy nie to co nam się podoba z wyglądu (bo tu Boksery są te NAj, NAJ, choć od zawsze marzyłam o Dogu Niemieckim), tylko to co ma predyspozycje by najlepiej sprawdzić się przy dziecku. Kiedyś tam (za 15-16 lat) będzie znowu muskularny wesołek Bokser, a może nie? Może na dobre zakocham się w Brodatym owczarku ze Szkockim pochodzeniem?
Czy ten "materac" na którym suńka siedzi to TY?
No, no piękne zwyczaje
To ja Pandziastej nawet na fotel nie zapraszam a TU moja Mentorka takie swawole wyczynia
Mamy za sobą pierwszą próbę siadania z klikerem i właśnie coś odkryłam
Nie mogę klaskać by odwrócić Pandy uwagę i powstrzymać ją od zrobienia czegoś niewskazanego, bo... bo kliker wydaje podobny dźwięk
Szukamy nowego dźwięku oznaczającego "nie rób tego"
Ale, ale... na przyszłość proszę nie chwalić, bo mi się ego rozrośnie a z tym pracuje się dużo trudniej niż ze szczeniakiem

Mając w domu niemowlaka (Malwa jeszcze jest w tej grupie) nie można sobie pozwolić na psa z zapędami gryzonia czy siusiającego gdzie popadnie, więc sprawa prosta - priorytety same się układają

A skoro już o tym, to bardzo wiele zawdzięczam ludziom z tego forum i kilku psich ;-)
Największe podziękowania należą się Tobie - Moruś i Rivandel!
Dzięki Dziewczyny za cenne wskazówki!
Świnka jest CUDNA! Uwielbiam takie silne, muskularne psy! A umaszczenie jest w moim ulubionym kolorze



Czy ten "materac" na którym suńka siedzi to TY?



Mamy za sobą pierwszą próbę siadania z klikerem i właśnie coś odkryłam


Nc takiego nie napisałam, ale dzięki, mała jest przepiękna 

Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
Dorka fajna jest ciekawość szczeniaczków
co do kotka to poszłam do niego, obejrzałam, chciałam napoić i nakarmić, ale niestety nie chciał ani jeść ani pić, oko chore potwornie, ropa ciekła, kot miał odruchy jakieś nerwowe, oczko przemyłam i poszłam dzwonić do weterynarza, oczywiście miałam psa odseparować od kota, ze względu na ewentualne pchły i inne pasożyty lub choroby skóry i wstępnie pani dr stwierdziła, że kot jest chory na katar koci i miałam przyjechać, lecz jak miałam juź transport to kot gdzieś zniknął i nie ma go do teraz, może to kot sąsiadów albo ktoś się nim zajął, tak się pocieszam, bo szkoda mi kota, a ja zamiast zareagować wcześniej to teraz się zamartwiam

co do kotka to poszłam do niego, obejrzałam, chciałam napoić i nakarmić, ale niestety nie chciał ani jeść ani pić, oko chore potwornie, ropa ciekła, kot miał odruchy jakieś nerwowe, oczko przemyłam i poszłam dzwonić do weterynarza, oczywiście miałam psa odseparować od kota, ze względu na ewentualne pchły i inne pasożyty lub choroby skóry i wstępnie pani dr stwierdziła, że kot jest chory na katar koci i miałam przyjechać, lecz jak miałam juź transport to kot gdzieś zniknął i nie ma go do teraz, może to kot sąsiadów albo ktoś się nim zajął, tak się pocieszam, bo szkoda mi kota, a ja zamiast zareagować wcześniej to teraz się zamartwiam

Szukam, ale nie mam pojęcia gdzie. mieszkam na obrzeżach, gdzie są łąki, bagna, pola, las, ludzie mają gospodarstwa. Zaglądam gdzie się da, ale kota nie ma. Ne zdawałam sobie sprawy, że jest tak poważnie chory, a gdy sie dowiedziałam co mu jest i chciałam zawieść go do lekarza to już kota nie było
źle się czuję z tym, że wcześniej nie zareagowałam, ale sąsiedzi mają koty i myślałam, że to któryś kot sąsiadów, bo jak w ub. roku dokarmiałam małego kotka, to mi potem sąsiadka powiedziała, ze to jej kot i nie mam go zabierać 


Soniu Zwróc uwagę, czy nie ma pozostałych z miotu w pobliżu.
To bardzo prawdopodobne.
Wtedy należy złapać wszystkie i zaaplikować antybiotyk.
Prawdopodobnie cały miot jest chory...
To bardzo prawdopodobne.
Wtedy należy złapać wszystkie i zaaplikować antybiotyk.
Prawdopodobnie cały miot jest chory...
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę