Mam niewiele liliowców za względu na brak miejsca . Niestety nie znam ich nazw z wyjątkiem ostatniego. To jest 'Stella d'Oro', niewysoki (co lubię ), kwitnie nieprzerwanie od V do końca X.
O czym Wy mówicie?. O liliowcach. Bardzo podobne do niektórych z nich tylko nowsze odmiany kosztują od 100 zł w górę. Najczęściej 300 zł. Te liliowce są bardzo ładne i bardzo tanie. Kilka lat temu były też na pewno bardzo drogie. Zerknijcie na strony producentów. Ja nawet ostanio tam nie wchodzę, żeby się nie denerwować. Ja też za niektóre swoje płaciłam kilka lat temu po kilkaset złotych /wtedy jeszcze miałam kasę/a teraz widziałam te same u producentów już po 35-50 zł. Uważam ,że niektóre pokazane na tej stronie wcale nie sa takie stare i jeśli komuś zależy na kwiatach a nie na chwaleniu się sasiadom to one są bardzo ładne.
Człowiek potyka się o kretowiska - nie o góry - Konfucjusz
Dopiero Cię zatka gdy popatrzysz latem. Kolekcje cały czas się rozrastają. U mnie nic nowego nie będzie bo 50 to wystarczy. Chyba żebym coś wymieniła to w przyszłym roku może... może...
Człowiek potyka się o kretowiska - nie o góry - Konfucjusz
W ubiegłym roku zakupiłam ok. 15 szt. róznych liliowców Zrobiłam przegląd czy się przyjęły. Prkatycznie wszystkie wypuszczają liście prócz jednego. Lekko go odkopałam żeby sprawdzić co się dzieje. Korzenie ma zdrowe jędrne. Ale nic nie wypuszcza (wygląda tak jakby ugniła część z liścmi ale może to liście z ubiegłego roku). Nie wiem czy coś z niego jeszcze będzie?
Pokazujecie piękne kwiaty liliowców. Ja juz swoje wklejałam na swojej stronie. Teraz chcę pokazać aktualne zdjęcie robione wieczorem. Tak wyglądają niektóre. Zdjęcie dowodzi, że są to kwiaty bardzo łatwe w uprawie. Ten lewy na dole wyrósł sobie po prostu z jakiegoś zgubionego - przy wsadzaniu - kawałka korzonka. Rośnie prawie bez ziemi, na płycie chodnikowej. Widocznie gdzieś znalazł jakąś szparę i się ukorzenił. Nie wiem jak będzie kwitł. Zobaczyłam go gdy sprzątałam po zimie. Wygląda całkiem dorodnie i zdrowo.
Człowiek potyka się o kretowiska - nie o góry - Konfucjusz