Na gruszy mam robaki płaskie, okrągłe jakby z pancerzykiem mam wrażenie, że wydzielają spadź albo inną lepką substancję ale nie bardzo wyglądają na mszyce. Zastanawiam się czy nie są to tarczniki w jakiejś początkowej fazie rozwoju - jeszcze chodzą po drzewku.
Psiknę Mospilanem ale chciałabym wiedzieć co to jest
czy wyglądają jak malutkie czarne pajączki i wydzielają przezroczystą lepką maź?
jeśli tak to ja też takie mam na małej gruszy. Ostatnio popsikałem calypso i nie przeżyły ale po tygodniu znów je skądś mam.
Ja się też zastanawiam jak te preparaty działają gdyż u mnie ciągle leje i pogoda jest w kratkę . Czy wystarczy jak preparat bedzie na liściach 6 godzin ? Ostatnio popryskałem o 17 a o 23 spadł deszcz i nie wiem czy mam powtarzać oprysk. Już 2 razy miałem takie szczęście. Obecnie chcę popryskać na owocówkę i tak się waham by mi zaś nie spłukało no chyba że wystarczy parę godzin na drzewie by był skuteczny. Będę czekał aż się skończy termin oprysku i będzie klapa z owoców.
Tu zalecam ostrożność - już w momencie kiedy grusze zawiązały owoce, lepiej stosować inne preparaty niż miedziowe, ponieważ te wpływaja na ordzawianie się owoców. Jeżeli już jest taka konieczność (np. podejrzenie zarazy ogniowej) nie więcej niż 2 opryski w maksymalnej dawce 25 ml/10 l wody.
Pozdrawiam serdecznie
Raczej nie. Owoce są wtedy z plamami. Przeczytaj - jest zdjęcie http://poradnikogrodniczy.pl/chorsad.php "Parch gruszy i parch jabłoni" - podają "...chore owoce są drobne i zniekształcone, w miejscu powstania plam pękają, porażone owoce nie nadają się do spożycia,..."