Piękne wrzosy.Lubię tak sobie powędrować przez las nawet jak nie ma grzybów,a może właśnie bardziej jak ich nie ma, bo wtedy nie muszę targać ze sobą ciężkiego kosza .
Ja byłam w Borach Tucholskich w okolicy Sliwic i trzeba się sporo nachodzić by zebrać trochę podgrzybków.Na pięć godzin chodzenia 2 wiaderka pięciolitrowe.A więc szału nie ma. Wybieram się następny raz w niedzielę, bo grzyby grzybami ale chodzenie po lesie też fajne.