Dobrze, że dziś ciut chłodniej, odpoczynek od upałów, słoneczko często zasłonięte przez chmury. Cały tydzień upały, duchota doskwierały, nic nie zrobiłam na ogrodzie. Jedynie podlewanie foliaków obowiązkowe. Bo cały ogród był w zasadzie każdej nocy podlany przez deszczyk. Pomidory super dojrzewają, codziennie się nimi rozkoszujemy, co za smak
Wczoraj po południu stwierdziłam, że muszę z jednej grządki wyrwać cebulę, jak pomyślałam przystąpiłam do dzieła, ładna urosła, teraz w skrzynkach się suszy. Oby fajnie przechowała się.
Ogród nadal pięknie kwitnie, teraz czas floksów, hortensji. Dobrze, że wszystko porosło wyjątkowo wysokie, bo z daleka nie widać rosnących pod nimi chwastów. Moje nowości hibiskusy bylinowe też mają pączki z ciekawością czekam na ich kwiaty.
Halinko susza, nie do uwierzenia, codziennie prognozy pogody zapowiadają w Waszych stronach deszcze. U nas na szczęście podlewa, także nie zawsze biegam z konewkami, jedynie foliaki i donice pod dachem podlewam. Sporo czasu nam to zajmuje, każdego roku obiecuję sadzę mniej, a kończy się tak jak zawsze
Róże pięknie kwitły, sporo to zeszłoroczne zakupy lub prezenty. Mam też róże rabatówki, które już są bez liści, wyglądają koszmarnie, wczoraj postanowiłam jeden krzak idzie pod łopatę, posadzę tam liliowca. Dwa krzaki tej odmiany dostają szansę, ale jak się nie poprawią to w przyszłym roku czeka ich ognisko
Rutewka Delewaya jeszcze mi nie kwitnie, jest w pąkach, a tej co pokazałam o różowych kwiatach nie znam nazwy.
Maju dostałam od sąsiada w zeszłym tygodniu kilka prawdziwków, był pyszny sosik. Więc wysyp jest. Tylko ja do naszych lasów nie chodzę, sama się boję, a żaden miejscowy grzybiarz mnie nie weźmie ze sobą, nie pokaże swoich miejsc

Do Puszczy Dulowskiej mam kawałek, kiedyś z M jeździliśmy tam na grzyby, wychodziliśmy z lasu niosąc pełne kosze. Raz trafiliśmy na miejsce z opieńkami w koszach już było full grzybów tzw twardych, więc ja zdjęłam koszulę flanelową, powiązałam rękawy i do niej zbierałam

Bardzo lubiliśmy grzybobrania. To miłe dla nas wspomnienia, szkoda że razem iść już nie możemy
Danusiu dziękuję, za pochwałę kwiecia. U nas właśnie w tym momencie zaczęło padać. W końcu odpoczywamy od duchoty, zeszły tydzień był bardzo męczący, nie zrobiłam nic w ogrodzie. Nawet wczesnym rankiem nie popracowałam, bąki i komary szybko mnie przegoniły z ogrodu, cięły jak opętane. Mnie ostatnio nosi, aby podjechać do ogrodniczego, taki mały spacerek wśród doniczek, niekoniecznie jakieś zakupy, ale wiadomo bez niczego na pewno bym nie wyszła
Lucynko dziękuję za wyrozumiałość

jeszcze to może potrwać, aż nie do uwierzenia, że mam miesięczne tyły w wklejaniu zdjęć, chyba ich za dużo robię.
Różowa piwonia jest wyjątkowa, zdjęcie nie oddaje jej piękna, ma ogromne kwiaty, długo utrzymujące się co przy piwoniach jest rzadkością.
Właśnie teraz mi podlewa, deszcz wzmaga swoją intensywność, czyżby otrzymywane alerty coś złego zapowiadały, mam nadzieję, że nie. Woda potrzebna, niech sobie pada, ja i tak dziś odpoczywam, na razie nadrabiam forumowe zaległości, a później dobra książka.
Aniu ten przetacznik bardzo szybko przyrasta, dorasta do ok 40 cmwysokości, rozkłada się też na boki. Na szczęście ma sztywne łodygi, które się nie pokładają i tworzą piękną kopułkę. Po kwitnieniu go przycięłam w połowie wysokości, chyba będzie ponowne kwitnienie.
Mam też kilka nowości piwoniowych, które tego sezonu nie kwitły. Moja mam kupiła mi w tym roku sadzonki w biedrze, na kwiaty jak oczywiście przeżyją przyjdzie mi czekać kilka lat, jak można takie maleństwa sprzedawać
Ten sezon jak na razie nie skąpi nam w deszcze, ogród dzięki temu szaleje.
