Popadało dość solidnie przez dwa dni, więc ogród odzyskał żywe barwy.
Jedynie miniaturowym daliom deszcz zniszczył trochę pąków.
Trawnik zielony i gęsty, jeszcze nigdy takiego u siebie nie widziałam.
Lucynko dziękuję,

wnusiami cieszyłam się przez trzy dni. Twojej perowskii może być trudno w ciężkiej glebie, ale jak się już zaaklimatyzuje, jest piękna. Poza tym miododajna, więc warto ją sadzić. Teraz kiedy przekwita lawenda, na perowskiach słychać szum wielu bzyczków.
Takich poletek zwykłych jeżówek mam kilka.

Stwierdzam, że skoro takie suche lata, to trzeba sadzić rośliny, które wymagają mniej wody.
Krysiu miło, że Ci się podobają moje rabatki.

Czasem to przypadkowe zestawienia, ale chyba coraz częściej świadome sadzenie roślin w pewnym porządku. Oczywiście mam sporo miejsc gdzie sadzę pojedyncze chciejstwa, ale z czasem i tak staram się je grupować.
Red Baron też posadziłam na początku między bukszpanami i bylinami. Przez trzy lata poprzerastał je, a wyglądu niestety nie miał pożądanego przeze mnie.
Jak bukszpany zaczęły chorować i je wykopywałam, to samo spotkało RB. Mam w dwu miejscach i jest posadzony w zwykłym plastikowym obrzeżu, które przykryłam glebą. Rośnie w podłużnych kępach i od razu lepiej wygląda.
Maryniu skoro moja pierwsza perowskia ma już siedem lat i dobrze rośnie, to grzechem byłoby nie sadzić kolejnych. Tym bardziej, że wody niewiele potrzebuje, jedynie dużo słońca. Siewki powoli nabierają masy i mam nadzieję, że będą równie odporne, jak ich matka. Swoich nie przesadzam, zresztą mam tyle siewek, że strata nie byłaby dotkliwa.
Deszcz był zbawienny, nareszcie nasze ogrody nawodnione. Dziś wykopywałam zapomniane czosnki, gleba dość głęboko mokra.
Małgosiu czosnki główkowate są ładne, ale nie zdawałam sobie sprawy, że tak się mnożą.

Miałam je w czterech miejscach, a po próbach przesadzenia mam w dziesięciu. Chyba zacznę wyrywać wiosną, jak tylko ich szczypior się wzmocni, może wtedy pozbędę się z niechcianych miejsc. Może gdyby im znaleźć miejsce, gdzie miałyby ograniczone możliwości rozrastania się, to mogłyby rosnąć. Są miododajne, dziesiątki trzmieli i pszczół stale na nich siedzi.
Czas jeżówek nastał, więc trzeba je pokazywać, choć u mnie niewielka gama odmian.
Madziu tytoń będzie kwitł jeszcze długo.

Mam jeszcze biały niski, też pozbieram nasiona.
Aniu Twoja Bobo jest starsza, więc ma imponujące rozmiary. W czwartek posadziłam dziesiątą ukorzenioną Bobo.

Zajmują tak mało miejsca, więc upchnęłam kolejną między już rosnącymi.
Moniczko dziękuję.

Również dzięki Tobie mam ładne trawy. Trochę susza dała się jej we znaki, ale z niezawodną jeżówką Guawa Ice, chyba dobrze się komponuje.
Ewuniu miło Cię witać ponownie.

Miałaś piękny czas z wnusiem, ważniejsze wakacje z Leosiem, niż bieganie po forum.
Zebrinusy, to terminatory, ale przesadzanie to mordęga. Wiosną pozbyłam się dwu spod tarasu, ponieważ postanowiłam zrobić żywopłot cisowy, który osłaniałby taras również zimą. M powiedział, że więcej takich potworów nie będzie wykopywał. Czteroletnie były ogromne.
