Witam wiosennie ,w końcu mamy ciepło ,w ogrodzie pracy moc ,ale ja w dzień mam nadwyżki a wieczorami robię co nieco na kiermasz ,jutro otwarcie o 17 i potrwa do soboty ,ale ja muszę wymiksować się z dyżurów ,bo nie mam czasu na nic takiego ,ważniejszy teraz ogród i nadwyżki .
Bożenko,pyszne są swoje wyroby ,ale nie wiem czy nie za dużo wzięłam na swoje barki i gonię teraz jak z piórem w ....,pozdrawiam
Edziu,piwonii mam jeszcze więcej ,ale nie mam kiedy pokazać ,własne wędlinki pychotki ,cieszę sie ,ze możemy takie jeść ,pozdrawiam
Marysiu,u mnie padał deszczyk na dzień następny i teraz ogród zaczął się zielenić ,Czaruś nie pozwolił sobie założyć obroży ,a kleszcze chciały go zjeść ,wiec musiałam dać mu z gulaszem troszkę relanium i obrożę ma już założoną i wszystkie kleszcze odpadły ,bo nawet wyciągnąć sobie nie pozwolił,nigdy tak się nie zachowywał ,Boguś kupił mu taką drogą porządną obrożę u weterynarza ,i zdawało sie ,ze będziemy musieli go tam zawieźć ,żeby pomogli go opanować ,ale się udało i już go nic nie będzie żarło,wędlinki są po prostu pyszne ,już zamówione mięsko na szyneczki i całą resztę ,w środę mamy odbiór,pozdrawiam
Aniu,fajnie ,że jesteś w moim ogrodzie ,i ,że podobają sie moje piwonie i nie tylko,niech roślinki pięknie rosną ,pozdrawiam
Ewciu,nie wiem jakie to są odmiany lilaków,bo tabliczki zaginęły ,sasanki już starszawe są ,ale jeszcze zakwitają ,powinnam już nasiać nowych ,a ciągle brakuje mi czasu i tego nie robię ,fajnie mieć wędzarnię ,my mamy od niedawna ,ale jesteśmy bardzo zadowoleni,że możemy sobie sami zrobić takie pyszne wyroby ,dziękuję,że odwiedziłaś mój ogród ,pozdrawiam i zapraszam znowu
Mireczku witaj,święta będą ,ale te wędliny już sie kończą ,dzisiaj zamówione nowe mięso ,odbiór w środę i pójdą do marynaty,własne wyroby takie pyszne ,że same znikają ,pozdrawiam
Violu,cieszę się ,że jesteś ,ja wiem ile jest pracy w domu i w ogrodzie i jeszcze dzieci trzeba dopilnować ,to tylko kobiety potrafią ,miło,że mój ogród jest dla ciebie inspiracją ,że się uczysz ,no i zdolnym i pracowitym jesteś uczniem ,bo doskonale sobie radzisz i stworzyłaś piękny ogród,pozdrawiam
Martusiu,sasanka nie jest taką długowieczną roślinką i trzeba ją odmładzać ,bo będzie zanikać ,piwonie trudno wybrać ,ale jak mało miejsca to nie ma wyjścia ,Czaruś dostał porządną obrożę ,śpi pod modrzewiem ,a do domu przychodzi pojeść i się napić i wychodzi ,myszy nie łowi ,bo mu się nie chce

,pozdrawiam
Teresa,czasem już nie mam siły ,chyba przesadziłam z pomysłami

bo po prostu czasu mi na wszystko brakuje ,ogród czeka cierpliwie na wiosenną opiekę ,a ja teraz walczę z nadwyżkami ,pozdrawiam
Joasiu,może znajdę chwilę ,żeby pokazać do końca piwonie ,ja też kocham babcine odmiany ,do pieczenia chlebków używam garnki żeliwne ,jak się odrobię z kiermaszem to napisze przepis na chlebuś ,chociaż znalazłam go w internecie i pisze chleb na zakwasie łatwy,możesz sobie znaleźć i jest łatwy jeżeli ja go upiekę bez zakalca ,pozdrawiam
Gosiu PEPSI ,dom też pachnie wędzonką i świeżym chlebem ,kto wejdzie to jęczy jakie pyszne zapachy ,miło,że kochasz moje piwonie ,one są tego warte ,ich delikatność jedwabiu,kolor i zapach powodują ,że potrafią zniewolić ,pozdrawiam
Gosiu Margo2,dziękuję ,ale tymi moimi wymysłami chyba przesadziłam,pomidorków mam ponad 300 ,na razie ładnie rosną ,piwonie są żarłoczne i potrzebują ziemi kompostowej i zasilania ,może Twoja lekka piaszczysta ziemia dla nich za słaba ,czasem mam takie piwonie na które czekam z kwitnieniem ,ale to wszystko zależy od wielkości karpy kupionej ,czasem sprzedają takie paluszki i wtedy trzeba długo czekać na kwiaty ,ja juz takich nie kupuję bo szkoda pieniędzy ,wolę zapłacić więcej ,ale karpa solidna i w pierwszym kwitnieniu po posadzeniu potrafi wydać 16 kwiatów,a na paluszki trzeba czekać czasem 4-5 lat ,bo karpa musi sie rozrosnąć ,pozdrawiam
